Postanowiłam, że sobie je tu utrwalę, takie nowiutkie, takie mmmy, śliczne i hałaśliwe, bo muszą głośno i rytmicznie stukać... Mają typową, charakterystyczną "urodę" flamenco i są niezwykle temperamentne - no, a najważniejsze, że już są moje...
17 lut 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Chętnie ujrzę to na Tobie,Miro...w tej chwili to niepełny urok;-)
Do Miłego-zoja :-)
hahaha!
Taaa, aż tak ekshibionistycznie to ja tu nie zamierzam...
Chyba, że jakiś "mix" z foto poczynię, albo - na żywo! :)
Wszystko w końcu przed nami - nie?
Pozdrawiam, ledwo widoczna spod zasp... -Mira
Prześlij komentarz