ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




31 paź 2009

w jej ramionach ostatni oddech...


niech problemy świata zejdą na drugi plan
oddajmy czas naszym myślom
wspomnieniom
niech oblicze śmierci nie będzie nam tajemnicą
kiedy o niej pomówimy
mniej będzie nam obca
mniej przerażająca
choć zdaję sobie sprawę, że nie można się z nią
zaprzyjaźnić
przecież jej zimny pocałunek zawsze jest tym
ostatnim

26 paź 2009

Sardana - taniec jedności Katalończyków



Tancerze - starsi i młodzi trzymają się za ręce, wolno pląsając w zamkniętym kręgu, obracają się prawie leniwie... Taniec odbywa się się każdego tygodnia w soboty, a w niektórych miejscach Katalonii - w niedzielny wieczór.
To sardana!
Kataloński tradycyjny taniec, który tańczy się w grupie. Jednoczący, łagodny rytm, małe, powolne kroczki - jakże inne od ognistego, temperamentnego flamenco :) - w tym tańcu Katalończycy podkreślają swoją odrębność - mają przecież swój własny język, kulturę, historię. To nieco inni Hiszpanie.
Swej roztańczonej tradycji postawili sporo pomników, ja uwieczniłam ten z Barcelony.
Hmm, szkoda, że my nie tańczymy wspólnie. No, może nie szalonego oberka czy zbójnickiego, ale choćby tradycyjnego poloneza. Ale byłby to piękny widok!

24 paź 2009

Myślą-uliczką - przemykam niepostrzeżenie...


- ech...

Parole du Fryderick...

Je sais que vous visitez et à vous remercier pour cela. J'ai pensé à écrire ici sur nos réunions et la planification conjointe, mais je crains que l'éclatement du sort quand je dis haut et fort :)
Je laisse le mystère - un mystère, mais parfois vous écrire ici.
Gardez la droite à la maison! Tu es le bienvenu!
P.S.
J'ai écouté le nouvel album de Michael Bublé - Wonder! Merci pour ce beau cadeau!

23 paź 2009

Tańczące fontanny w Barcelonie :)

Aby nie było tak smutno trochę magicznych kolorów z bajecznej Barcelony wieczorową porą. Jakość kiepska, bo filmowałam komórką. Filmy z kamerki nie chcą się tu zamieścić - dlaczego nie mam zielonego pojęcia :/

kolejny czas minął


Przeraziło mnie to wszystko, źle się poczułam.
Tyle potrzeb, tyle wyciągniętych rąk...
XXI wiek, a świat nie dostrzega tych najsłabszych.
Pędzimy, na oślep, za byle czym, a za plecami pozostawiamy wstrząsające obrazy.
Nie sposób o tym nie myśleć, nie widzieć, nie słyszeć.
A jeśli jesteśmy do tego zdolni - to znaczy, że nie ma nas wcale!
Obnosimy się z tym człowieczeństwem, a rozmijamy się z rzeczywistością, jakby nas nie dotyczył
los tych, którym życie nie skąpi smutku, bólu, trosk.
Mam do siebie żal, że ostatnio tak zaniedbałam ten dom zachodzącego życia.
Pieściłam jedynie swoją próżność. Hmm, jednak i na to potrzebny mi kawałek żywota :)
Nie przywrócę straconego czasu. Pani Anielci już nie ma...
Zgasła.
Dobrze, że mogłam choć przez moment potrzymać Ją za tę bladą, chudą rękę, którą kiedyś głaskała z życzliwością moją twarz...
Przykro mi. Zupełnie niepiątkowy mam nastrój.
Może wieczorem się rozchmurzę. Tak jak uczyniło to dziś niebo nad moim miastem.

P.S.
Fryderick, vous devez expliquer:)

Rendez-vous en Novembre!

13 paź 2009

Wynocha stąd!!!

Cholera!
Dziś spadł pierwszy śnieg!
Nie chcę jeszcze zimska, mam nadzieję, że to tylko taki wybryk natury - zupełnie od czapy!
Jeszcze nadejść musi złota polska jesień...
Ponieważ jestem uparta, uparcie czekam na ciepłe dni, choć zapowiedzi meteorologów niekoniecznie należą do optymistycznych. Ech!
No co! Mam jutro ubrać zimowe buty, czapkę i rękawiczki?
Oooo! Niedoczekanie - wynocha stąd zimsko! Idź precz!

9 paź 2009

po prostu jesienna róża



"Mędrzec to ten, kto na drodze pełnej kolców wyhodować potrafi różę."

8 paź 2009

Never!

Wczoraj zasłyszałam gdzieś takie oto zdanie:
"Być może z tej nadmuchanej gmatwaniny w polityce, urodzi nam się jeszcze koalicja POPiS - kto wie!"
Zadrżałam...
Oby te słowa obróciły się w (dodać wybrane w/g własnej inwencji)

6 paź 2009

Prawda? Owszem, ale za plecami...

Bezgranicznie kocham ludzi, ufam im, jestem przekonana o ich uczciwości...
Tych słów z pewnością nigdy nie napiszę!
Byłoby to ogromne przekłamanie.
Po sytuacjach, jakim ostatnio się przyglądałam zostało we mnie raczej coś na kształt lęku.
Wielu ludzi ma w sobie jakąś bliżej nieokreśloną pasję mszczenia się - choćby słowem, pastwienia nad słabszym, kopania leżącego (czasem to już lincz!)
Manipulując wkładają innym w usta słowa wyrwane z kontekstu, rzucają się do gardeł za własne poglądy - niesłychane ile w nas, Polakach zawziętości!
Tacy jesteśmy? Wiem, nie wszyscy, ale...
Czy to nasze, narodowe kompleksy? Czy zwyczajna ludzka zawiść?
Jak zawsze wiele pytań mam do siebie.
O jednym jestem przekonana - najłatwiej mają ci, którzy nigdy nie zabierają głosu, nie są o nic oskarżani, potępiani, mają czyste konto - ale czy to jest zdrowa postawa?
Myślę, że taka przeźroczystość tożsama jest z nijakością.
Jestem, a jakoby mnie nie było.
Zabierając zaś głos narażeni jesteśmy na nieprzewidziane zwroty akcji, na szczucie naszymi poglądami innych, na przekłamywanie wypowiedzi - jednym słowem na manipulację - obrzydliwą, wstrętną manipulację.
Podłość...
To słowo, które przez ostatnie cztery/pięć dni wlecze się za mną, jak kula u nogi. A dzieje się tak za sprawą tego, co już wiem i czego jeszcze się dowiem(!)
Czy to boli? - Hmm...
Nie, ale jest jak resztki zepsutego jadła - brzydko pachnie feee!
Najbardziej dotyka mnie fakt, że pozujemy na prawych i miłosiernych, na liberalnych i uczciwych, głośno mówimy o prawdzie, domagamy się jej. Jednak nie starcza nam cywilnej odwagi na powiedzenie sobie wprost, że coś nam się nie udało, że popełniliśmy błąd, że zawiniliśmy - tylko "szyjemy" jakieś opinie za plecami, to jest najbardziej
obrzydliwe!
Kiedy na domiar wszystkiego, dopuszczają się takich praktyk ludzie, których choć trochę znamy lub ludzie ze świecznika, którym zaufaliśmy, na których postawiliśmy, którym daliśmy możliwość decyzyjności w państwie - to boli w dwójnasób!
Co dalej? Jaki scenariusz pisze nam rzeczywistość?
Boję się myśleć o wygranej w przyszłych wyborach. Jaka będzie ta nasza przyszłość - ech...
Mam jedynie nadzieję, że nie powtórzy się to, co najgorsze! W myśli - rządy, które przyprawiały nas o palpitacje serca...

5 paź 2009

UWAGA! Słowa pod wysokim napięciem!

Bardzo nie lubię, kiedy ktoś z buciorami wkrada się w moją prywatność.
Pewnie nikt nie lubi!
Ale czy dziś istnieje jeszcze coś takiego?
W dobie tylu komunikatorów, tylu miejsc w necie, gdzie zostawiamy swoje ślady trudno o kawałek własnej "podłogi".
Ten blog, ma być moją enklawą, ma to być moje przyjazne miejsce
- moje myśli i ja...
Czasem mile widziany przechodzień z serdecznym gestem, z uśmiechem, z dobrym słowem. Złych mam dosyć codziennie w realu!
Wiem, że trzeba się liczyć z tym, że może znaleźć się jakiś nieproszony gość i pomieszać szyki. Może np. okraść i wynieść "ulubione przedmioty" do Sąsiada traktując je, jak swoje...
Tego nie lubię bardzo!
Moje słowa mieszkają pod moim dachem, tu jest ich dom.
Niech każdy dzieli się swoimi, niech ma odwagę na własne opinie, na własne przemyślenia
-i co komu do mego domu!
Mam tu kuchnię, salon, alkowę - nieproszonym podkradaczom - wara ode mnie i moich poglądów na świat!
To tyle do... no... do...
Cześć!

2 paź 2009

Mahatma Gandhi - Oko za oko uczyni tylko cały świat ślepym.

Google wspominają dziś tego wyjątkowego Człowieka, myślę sobie - warto pamiętać!

Człowieczeństwo

"Żadna istota nie jest na tyle zła, aby pozbawiona była możliwosci poprawy.
Żadna istota ludzka nie jest aż tak doskonała, aby wolno jej było dążyć do zguby człowieka, którego mylnie uważa za całkowicie opanowanego przez zło"

"Służenie innym bez uczucia pokory jest jedynie zaspokajaniem egoizmu: zapatrzeniem się wyłącznie we własną osobę.

"Bez wątpienia byłbym chrześcijaninem, gdyby chrześcijanie byli nimi przez 24 godziny na dobę."

Pacyfizm - jako środek walki politycznej


"(...)nie jest bowiem sztuką wygrać z kimś kto jest słabszy, ale niewątpliwie sztuką jest walczyć z silniejszym od siebie i wygrać bez użycia przemocy".

"Gdy walczy się bez użycia broni, należy być przygotowanym na ryzyko śmierci tak samo, jakby się brało udział w wojnie".

"Nie ma drogi do pokoju. To pokój jest drogą"

wspomnienie lata...



dla takich chwil warto żyć!

1 paź 2009

To się nie dzieje - prawda?

XXI wiek w Sokółce...
Cud.
Sił nie starcza. Ręce opadają. Słów brak.
Niech mnie ktoś uszczypnie!
Tęsknota za rozumem u wielu maluje się na twarzy, wyziera z oczu i chyba ją właśnie widziałam...
Smutek coraz większy mnie ogarnia - smutek to, czy strach?
Chyba raczej się boję...