ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




19 lut 2009

podaję za:
GAZETA WYBORCZA - KOMENTARZE
Krótki kurs etyki
Magdalena Środa 2009-02-19,
Ministerialne przyzwolenie, by etyki w szkołach, z braku specjalistów, uczyli katecheci, jest bardzo innowacyjne. Jest to jednak innowacyjność rodem z PRL-u

Magdalena Środa pisze:
Gdy nie było cytryn, do herbaty dodawało się suszoną pigwę, a zamiast czekolady spożywało się "produkt czekoladopodobny". Jest to również pomysł rewolucyjny w skali ogólnospołecznej i być może bardzo perspektywiczny; okazuje się bowiem, że aby nauczać, wystarczy - jak zapewnia ministerstwo - znać program nauczania. Po krótkim kursie matematycy mogą uczyć biologii, a poloniści wychowania fizycznego. Idąc dalej, ateista może być biskupem, a pacyfista ministrem obrony. Każdy, niczym nasi politycy (ci nawet bez kursu), może obejmować dowolne funkcje i grać wszystkie role.Nim jednak ten pomysł się przyjmie, warto przypomnieć, że etyka jest dziedziną filozofii, która istnieje i rozwija się od ponad dwóch tysięcy lat. Etyka stanowi zbiór różnych stanowisk normatywnych opartych na odmiennych koncepcjach człowieka, świata i ludzkiej wolności. Jej nauczanie wymaga dużej wiedzy filozoficznej i logicznej, ale przede wszystkim racjonalnego dystansu do wszystkich stanowisk. Etyka ma uczyć dyskusji, argumentacji, krytycyzmu, jednym słowem - myślenia. Trudno wyobrazić sobie w tej roli katechetów, którzy przecież nie są po prostu nauczycielami religii, ale przede wszystkim osobami powołanymi do szerzenia i wzmacniania wiary. Trzeba być co najmniej hipokrytą, by na jednej lekcji z przekonaniem i wiarą głosić, że nie ma innej prawdy moralnej poza katolicyzmem, a na drugiej objaśniać, że stanowiska etyczne Arystotelesa, Hume'a czy Milla formułują normy moralne, dzięki którym można być człowiekiem prawym i dobrym bez Boga i pomocy Kościoła. W etyce bowiem żadna prawda nie ma monopolu, w religii - tak.

17 lut 2009

Tipica Espana baile - Andalucia...

Postanowiłam, że sobie je tu utrwalę, takie nowiutkie, takie mmmy, śliczne i hałaśliwe, bo muszą głośno i rytmicznie stukać... Mają typową, charakterystyczną "urodę" flamenco i są niezwykle temperamentne - no, a najważniejsze, że już są moje...
:)

Do tego "mały" błyszczący detal- na uszko...
I niezbędne drobiazgi, które wcześniej sobie przywiozłam...

we włosy - obowiązkowo! Róża pachnąca słońcem Andaluzji :)

Mądre myśli o życiu... Znalezione - przywłaszczone :)

Smakiem życia delektuję się, jak wybornym winem, "żyję" je tak, by było jak ciekawa powieść, jest moją wielką namiętnością. Lubię, kiedy jest intensywne, kiedy ma charakter.
Chyba dlatego jest takie pociągające, bo ma w sobie tę ogromną tajemnicę "następnego dnia".
Jest nieprzewidywalne. Nie da się zamknąć w ciasnych ramach.
Chętnie czytuję, co powiedzieli o nim inni, przecież ich słowa opierają się na doświadczeniu zdobywanym podczas wędrówki przez poplątane ścieżki życia...
"Na wykształcenie powinno składać się żywe życie, a nie martwa nauka."
- Mikołaj Gogol

"Żyją prawdziwie tylko ci, którzy nie znaleźli spokoju w zasobach, które nagromadzili."
- Antoine de Saint-Exupéry

"Życie człowieka jest jak pudełko zapałek. Brać je zbyt poważnie byłoby głupotą, ale znowu zlekceważyć niebezpiecznie."
- Akutagawa

"Ludzie lubią komplikować sobie życie, jakby już samo w sobie nie było wystarczająco skomplikowane."
- Carlos Ruiz Zafón

"Ludzie, którzy nie mają własnego życia, zawsze muszą wściubiać nos w cudze."
- Carlos Ruiz Zafón
-------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------
Zwróciłam swą pilną uwagę na pewien fakt, jaki ma miejsce w sieci...
Otóż, gdy moje miejsce w necie zaczęło żyć na nowo, odnowiło też swoje "ruchy sejsmiczne" inne miejsce.
Jakby chiało zawołać: TEŻ TU JESTEM! ;)
Chyba odnalazłam pewną zależność i odkryłam tajemniczą "anonimowość"... nr2 - hmmm...
Ale jeszcze muszę to sprawdzić, a potem... surprise for you! :)

15 lut 2009

Szeptem o miłości...

Miło...
Wciąż jeszcze ciepło, by nie powiedzieć gorąco. Sprzyjały nam chwile wczorajszego wieczoru. Powietrze pachniało wyjątkowo.
I co z tego, że za oknami śnieg?
Nam było przytulnie. Znów wiem, że najważniejsze jest to, że jesteś! Że jesteśmy! Razem. Ufna, mogę wtulić się w Twoje ramiona i prędko znika durny świat - oszalały i nadęty.
Nie ma nudnych bufonów i sarkastycznych, zawistnych dewot.
Wszystko jest jakieś piękniejsze.
Jakże przykra musi być samotność, boję się jej prawie tak samo, jak starości.
Zwłaszcza w takie dni jak wczorajszy, samotność nie dałaby mi o sobie zapomnieć. Pewnie rozdarłaby mi serce. Musiałabym udawać przed samą sobą, jak jest mi wystarczająco dobrze, by nie oszaleć, by nie dać się zgryzocie.
Znając siebie - wmawiałbym sobie, że jestem singlem z wyboru ;)
Jednak, czy aż tak można oszukać siebie? Nie sądzę.
Szczęśliwie jestem z Tobą. W oczach mam odbicie Twojej twarzy, Twoje spojrzenie.
Czuję Twoją obecność. Samotności mówię - precz!
Nie oczekiwałam wczoraj niczego szczególnego, a tu taka niespodzianka!
Wraz z piękną różą, owoc z wyznaniem i... niemoralna propozycja :)

13 lut 2009

Po co, komu tytuł?!

Taki zwykły dzień. Nie mówię, że nie. Nie przywiązuję [niby] wagi do dat - taaa, akurat.
Mówię jedno, a w głowie to drugugie.
PIĄTEK 13 !!!
Ależ banał, a jednak nie.
Dziś w tej windzie - matko, aż mnie poniosło, dobrze, że potrafię trzymać jęzor za zębami - czasem ;) Żeby w pracy gadać o pracy! Co za pomysł i to jeszcze w windzie.
Potem ta kawa, wylała się - ale na co?! Sic!
Nerwy - i telefon, że trzeba jutro stanąć do walki... No - Nie!
Następna kawa - tym razem się nie wylała. Miała mnie czule wprawić w dobry nastrój. Niedoczekanie, przecież wszystko szłoooo.......... tak jakoś, jakby to mole żarły!
Jednak nie do wszystkiego można się przystosować. Właściwie, to dobrze, bo nie toniesz w tłumie. Wolna chwila, zerkam tu, do komentarzy ku odpuszczeniu źrenicom - i co? Jakieś Anonimy [albo jeden Anonim] w piątek 13 - chcą, bym coś komentowała, zupełnie "od czapy".
Popołudnie szarobure.
"Całkiem spokojnie wypiję trzecią kawę..." - drugą w zasadzie, bo pierwszej prawie nie było... Lepiej może prozak? [prozac - jak kto woli!] Prozak - tabletka szczęścia.
Eee, wybieram kawę.
I...
JUTRO WALENTYNKI!
P.S.
W Ząbkach pod Warszawą - a miejscowość ta silnie zalesiona - jest sobie szkoła, mieszkają ludzie... Dziś zaatakował tam dzik! Straszne zwierze, potrafi być groźne. Ale ja nie o tym.
Pewien dziennikarz z mojej ulubionej stacji, podczas połączenia studia z korespondentem w terenie, zapytał: "a skąd tam wziął się ten dzik?!" Hmm, faktycznie trudno powiedzieć, skoro wokół same lasy... Może były jakieś zrzuty i dzik spadochroniarz pobłądził... ;p

9 lut 2009

W końcu karnawał trwa... dla niektórych całe życie


Pod maską schować twarz łatwo - jakże trudno zachować twarz, kiedy maska opadnie.
Zwłaszcza, kiedy wcześniej mówiło się wielkie slowa, udawało się bliskość, pozowało na kogoś innego. I niekoniecznie karnawałową maskę mam tu na myśli...
Co zamyka nam drzwi? Sami je zatrzaskujemy? Może...
Mówisz - nie dalej jak wczoraj taka rozmowa miała miejsce - że samotność gorsza niż śmierć.
Że miłość smakuje piołunem... Że ból, że zawsze nie taki finał.
Może zbyt wiele tych naszych pragnień, marzeń, oczekiwań?
A rzeczywistość to rzeczywistość.
Pragnienie uśpiło lęki, reklamy zakrzyczały słowa mówione szeptem, szmer banknotów wdarł się brutalnie między uczucia - codzienność, zwyczajna codzienność obnażyła swoje oblicze.
Trwa karnawał, jak zawsze po północy zaczynają opadać maski...

1 lut 2009

Nagość - widzę, nagość! I niech nie zwiedzie nas szaty nowy krój!

Słowa...
Namnażają się jak zarazki, drążą nam czaszki.
Ufff...
Postanowiłam dziś wysłuchać J. Kaczyńskiego i tak urodziłam poprzednie zdanie.
Czy to o czymś świadczy? Chyba tak.
Czy była poruszona choć jedna - jedyna rzecz, o której mówił J.K., a o której nie wiemy?
No, dobrze - może olimpiada!
Faktycznie, nie pomyślałam nawet - w dobie nadciągającego, a tu i ówdzie już dającego się odczuć, kryzysu - o olimpijskich zmaganiach na ojczystej ziemi. Prezes pomyślał!
Jeśli chodzi o gospodarkę, o jej wolność, rozwój - slogany.
W sprawie kryzysu - "aneks" w pakiecie partyjnego programu i - slogany.
Innowacje... Reformy... Odwaga... - slogany.
Polskie finanse publiczne - slogany.
Prawa moralne... Praworządność... Kwestia zasady równości wobec Prawa... - slogany.
- Tym bardziej, że już to przerabialiśmy z min. Ziobro. Ups! Strach wspominać...
"Będziemy zmieniać Polskę w DOBRYM STYLU" - powiedział J.K
- Dobry styl - no, to najlepsze!
Także ten styl był nam już prezentowany. Hmm, nie wypadł chyba najlepiej. A na horyzoncie nic nowego się nie ukazuje - bo co? Niby te trzy lepiej ubrane, uczesane Panie? Garnitur prezesa? Czy J.Kurski - trochę jakby po proszkach na uspokojenie "przed" i jakby na dopalaczu "w czasie"
- kongresu oczywiście ...?
Niestety nie pomoże opalone lico, nowa marynara i próba panowania nad manierami, trzeba jeszcze zmienić myślenie, wtedy zmienią swój wyraz OCZY, w nich prawda...
Nie tak łatwo ukryć charakter.
Część wystąpienie jakoś poszła "pod dyktando", "pod wskazówki", ale w miarę "rozkręcania się" prezesa, stawało się normalnie, po staremu, jak zwykle.
Prawo do prawdy... Likwidacja absurdalnego systemu... Kształt mediów... IPN... są to: INSTYTUCJE PRAWDY!
Kto podnosi na nie rekę, działa przeciw państwu, przeciw prawdzie - mówił J.K.
- OK !- Niech każdy sobie przeanalizuje te stwierdzenia... Dowolność interpretacji, choć coś natychmiast się nasuwa...
Zmiany - w kulturze, oświacie (wiedza i patriotyzm) - slogany.
- A pod skórą natychmiast strach na wspomnienie Giertycha i jego wybitnej działalności.
Solidarność społeczna...slogany
Polityka bezpieczeństwa - nic nowego.
- A to:
Asertywność w polityce zagranicznej - PiS potrafił mówić "NIE"!
- I owszem potrafił, jakże pięknie nas to izolowało od świata! Nie daj Bóg, by powrócił taki obraz naszego państwa na sceny polityki europejskiej, światowej!

Młodzież w tle... Wzruszające.

NOWOCZESNOŚĆ - NA TO POSTAWIŁ PiS!

- Nowoczesne PAŃSTWO
- Nowoczesna GOSPODARKA
- Nowoczesny NARÓD

Brak mi wiary w słowa J.K.
Widzę to wszystko skostniałe i tylko ubrane w nowe słowa, jak Nowe Szaty Cesarza!
Ale kolejny raz chcę uwierzyć w to, że nie będzie tak, jak powiedział kiedyś J.Kurski, że "Ciemny naród to kupi"!
Mam nadzieję, że Naród nie jest głupi i nie da się nabrać nowym, barwnym etykietkom.

Myśli... o sączącej się muzyce i winie...

leniwe, niedzielne popołudnie...