27 maj 2009
24 maj 2009
20 maj 2009
18 maj 2009
Debata w/g związkowców...
Miałam już nie mieszać tu polityki, ale nie, no nie da się...
Muszę wywalić to z siebie, bo mnie wrrrrr- trafia szlag!
Absurd!
Zwyczajnie absurd.
Miała być debata ze wszystkimi związkowcami - a jest... jak zwykle! Brak dobrej woli widzę już z każdej strony. Smutne jest to, że w roku rocznicowym w Polsce wrze... Wrze między zdawałoby się ludźmi, którym powinno być ze sobą po drodze. Patrząc na zachodzące wydarzenia, czuję niesmak...
Mam pretensje do... NAS, że jesteśmy tacy... ŚMIESZNI i ŻAŁOŚNI zarazem.
A słowo SOLIDARNOŚĆ nie znaczy tyle, ile znaczyło wcześniej...
Wkurza mnie to wszystko i wiem, że nie tylko mnie!
------
Akurat miałam okazję w tej chwili popatrzeć na przedstawiciela Solidarnośći, który dedykował Premierowi piosenkę (?!) - jeśli to jest Polska, bo tak o sobie mówią ci... jak ich tu łagodnie nazwać? Nieprzyjemni w obejściu panowie - może tak. To, czy ja też jestem jej częścią? Nie chcę, bardzo nie chcę, by tacy ludzie, którzy TYLKO głośno krzyczą i nie mają nic, poza tym krzykiem do powiedzenia, identyfikowali się z większością narodu! Czy to się kiedyś skończy?
Matko z córką! Jeszcze wzięli do swego grona tego, chorego, starszego ks. Jankowskiego... Nawet nie wiem, czy On wie, po co tam się znalazł... Ci ludzie mówią rzeczy dziwne - "zadymiają" rzeczywistość, bo brakuje im argumentów do merytorycznej debaty, dodatkowo wtrącają między wiersze - wiarę... W ich ustach brzmi to, jak bluźnierstwo. Jakie to wszystko przykre...
Muszę wywalić to z siebie, bo mnie wrrrrr- trafia szlag!
Absurd!
Zwyczajnie absurd.
Miała być debata ze wszystkimi związkowcami - a jest... jak zwykle! Brak dobrej woli widzę już z każdej strony. Smutne jest to, że w roku rocznicowym w Polsce wrze... Wrze między zdawałoby się ludźmi, którym powinno być ze sobą po drodze. Patrząc na zachodzące wydarzenia, czuję niesmak...
Mam pretensje do... NAS, że jesteśmy tacy... ŚMIESZNI i ŻAŁOŚNI zarazem.
A słowo SOLIDARNOŚĆ nie znaczy tyle, ile znaczyło wcześniej...
Wkurza mnie to wszystko i wiem, że nie tylko mnie!
------
Akurat miałam okazję w tej chwili popatrzeć na przedstawiciela Solidarnośći, który dedykował Premierowi piosenkę (?!) - jeśli to jest Polska, bo tak o sobie mówią ci... jak ich tu łagodnie nazwać? Nieprzyjemni w obejściu panowie - może tak. To, czy ja też jestem jej częścią? Nie chcę, bardzo nie chcę, by tacy ludzie, którzy TYLKO głośno krzyczą i nie mają nic, poza tym krzykiem do powiedzenia, identyfikowali się z większością narodu! Czy to się kiedyś skończy?
Matko z córką! Jeszcze wzięli do swego grona tego, chorego, starszego ks. Jankowskiego... Nawet nie wiem, czy On wie, po co tam się znalazł... Ci ludzie mówią rzeczy dziwne - "zadymiają" rzeczywistość, bo brakuje im argumentów do merytorycznej debaty, dodatkowo wtrącają między wiersze - wiarę... W ich ustach brzmi to, jak bluźnierstwo. Jakie to wszystko przykre...
17 maj 2009
16 maj 2009
całuj...
15 maj 2009
Dzień... Niezapominajki
dziś świętuje maleńki kwiatek...
NIEZAPOMINAJKA
-czym jest dla nas pamięć?
-o czym pamiętamy najdłużej?
-o czym najchętniej?
-czego wolimy nie pamiętać?
--------- a naukowo... ;)
Różne rodzaje pamięci:
Pamięć długotrwała - lata...
Pamięć krótkotrwała, robocza, operacyjna.
Pamięć natychmiastowa, ikonograficzna, pętla fonologiczna
Pamięć rozpoznawcza (recognition memory)
- już to widziałem, choć nie mogłem sobie przypomnieć...
Pamięć opisowa (deklaratywna): epizodyczna i semantyczna.
Pamięć nieopisowa (niedeklaratywna): proceduralna, odruchów warunkowych
Pamięć jawna (świadoma, explicit) i utajona (nieświadoma, implicit).
PAMIĘĆ - zwana jest "wewnętrznym zmysłem duszy", ładnie - prawda?
Życzenia!
14 maj 2009
13 maj 2009
Euro 2012...
12 maj 2009
a tu gitara cicho łka...
11 maj 2009
U mnie - burza...
pierwsza majowa...
zbuntowana jak nastolatka
wszędzie jej pełno
krzykliwa
błyszczy wizerunkiem
aż mrużę oczy
brawa za show!
---
ale idź już sobie... -M
10 maj 2009
"dmuchawce, latawce, wiatr..." ;)
9 maj 2009
Bracia mniejsi
7 maj 2009
Podkowy, glina i smak polskiego chleba...
Idąc górskim szlakiem, trafiliśmy na nieco inny szlak- "Szlak ginących zawodów".
Zaraz po przekroczeniu bramy prowadzącej do przeszłości, namiętnie oddałam się nauce lepienia naczyń z gliny - kobieta, która udzielała nam lekcji [foto] ma jakąś magię w rękach! Garnki, wazoniki, dzbanki same wyrastały spod jej niezwykle sprawnych palców. Z nami było ciut inaczej - koślawce, które sami wyprodukowaliśmy, a które nazwaliśmy szumnie "naczyniami", wyglądały, jak dzieła sztuki arcy-nowoczesnej ;) Forma, pozostawiała wiele do życzenia, a co za tym idzie i przeznaczenie owych "skorup" nie było jasne! Jednak jaka zabawa!
Miałam też okazję zobaczyć starą kuźnię, wiatrak - od wewnątrz, który nie jest już młynem, bo stracił "skrzydła", widziałam w chacie robótek ręcznych - maselnice, krosna, kołowrotki... Utkane gobeliny, szydełkowe serwetki, chusty i pięknie skomponowane stroje ludowe.
Wszystko to wspaniałe - bo polskie...
Mówiące o przeszłości, pozwalające na przybliżenie dawnych czasów.
Jednak największe wrażenie zrobił na mnie "Dom chleba".
Jaki zapach, ciepło bijące od pieca, w którym wypiekał się chleb - to, jak bijące serce tego miejsca, miejsca z duszą!
No, i smak - pajdy ze smalcem - niebo w gębie!
Odwiedziny piękne, wartościowe i smaczne :)
Zaraz po przekroczeniu bramy prowadzącej do przeszłości, namiętnie oddałam się nauce lepienia naczyń z gliny - kobieta, która udzielała nam lekcji [foto] ma jakąś magię w rękach! Garnki, wazoniki, dzbanki same wyrastały spod jej niezwykle sprawnych palców. Z nami było ciut inaczej - koślawce, które sami wyprodukowaliśmy, a które nazwaliśmy szumnie "naczyniami", wyglądały, jak dzieła sztuki arcy-nowoczesnej ;) Forma, pozostawiała wiele do życzenia, a co za tym idzie i przeznaczenie owych "skorup" nie było jasne! Jednak jaka zabawa!
Miałam też okazję zobaczyć starą kuźnię, wiatrak - od wewnątrz, który nie jest już młynem, bo stracił "skrzydła", widziałam w chacie robótek ręcznych - maselnice, krosna, kołowrotki... Utkane gobeliny, szydełkowe serwetki, chusty i pięknie skomponowane stroje ludowe.
Wszystko to wspaniałe - bo polskie...
Mówiące o przeszłości, pozwalające na przybliżenie dawnych czasów.
Jednak największe wrażenie zrobił na mnie "Dom chleba".
Jaki zapach, ciepło bijące od pieca, w którym wypiekał się chleb - to, jak bijące serce tego miejsca, miejsca z duszą!
No, i smak - pajdy ze smalcem - niebo w gębie!
Odwiedziny piękne, wartościowe i smaczne :)
6 maj 2009
Wisławy Szymborskiej -
- Gawęda o miłości ziemi ojczystej
Bez tej miłości można żyć,
mieć serce suche jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie uwić,
o blasku próchna mówić "dnieje",
o blasku słońca nic nie mówić.
Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyję czastką czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?
Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię - i żyć,
ale nie można owocować.
Bez tej miłości można żyć,
mieć serce suche jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie uwić,
o blasku próchna mówić "dnieje",
o blasku słońca nic nie mówić.
Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyję czastką czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?
Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię - i żyć,
ale nie można owocować.
4 maj 2009
Góry... ukochane
Mieć w uszach szum, strumieni śpiew, a w żyłach roztętnioną krew...
Najbardziej lubię góry jesienią.
Niepowtarzalna feria barw i rozproszenie światła jest wtedy, mistrzostwem świata malowanym przez naturę.
Ale i wiosną różnorodność w odcieniach zieleni także jest urzekająca dla wrażliwego oka.
W niższych pasmach zieleń, ciepło - wysoko wciąż jeszcze śnieg...
Subskrybuj:
Posty (Atom)