ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




20 gru 2010

szanuję...

Wielki mam szacunek do wszystkich, których spotkałam w ostatnich dniach (tygodniach!).
Którzy pomagają bezinteresownie - inni za niewielkie wynagrodzenie, tym istotom, którym żyje się już niełatwo z racji wieku, czy obezwładniającej choroby. Patrząc na tyle dobrych gestów, na jasne twarze pełne ciepła, w dobre oczy - aż wraca wiara w ludzi!
Szanuję, podziwiam, doceniam i dziękuję.
To właśnie są najlepsze upominki świąteczne! :-)

17 gru 2010

Niech świat się na mnie...

Niech świat się na mnie nie złości. Nie obraża.
W zasadzie dlaczego nie miałby mi wszystkiego wybaczyć?
Chociaż przed świętami, kiedy powinno się kipieć miłością do bliźniego - ja przekornie rozbudziłam w sobie jakiś gorzki smak antypatii. Delikatnie to ujęłam. To nie antypatia, to rodzaj wstrętu - może jeszcze nie nienawiści. Ale jestem na krawędzi...
Wybrankiem tego nieokiełznanego uczucia jest - poseł.
Hmm... Jeden poseł + kilku jego kolegów. Bez nazwisk.
Starczy powiedzieć - poseł DZIADOWSKI jest, jemu wolno tak mówić, a mnie nie? Dokuczył mi jego występ w TV tak bardzo, że mnie ta złość trzyma! Mdli mnie na jego widok i na widok kilku innych, przedziwnych, bezbarwnych twarzy. Z ustami pełnymi obrzydliwych słów. Mówiących o innych z taką pogardą, że aż ciarki chodzą po plecach.
Elity polityczne? Dawno wytarty, zeszmacony slogan. Nieaktualne określenie. Archaizm.
A niby wystarczyłoby trochę dobrej woli - tu, na ziemi. Między takimi ludźmi, jakimi jesteśmy.
Skoro jednak przykład idzie z góry... A w górze zło. W nas budzą się wstrętne uczucia, których trudno się pozbyć.
Wstyd mi przed sobą. Ale niech świat się na mnie nie złości...

8 gru 2010

aura-aqua

odwilż...
a ja gonię!
sople, spadający z dachów śnieg, na chodnikach lodowisko
a ja gonię!
i znów nie mogę nic spokojnie tu napisać, bo nie mam czasu!
wieczór nastał, powinnam się zresetować
a ja gonię!
----------------
ups - zabrzmiało prawie tak, jak niegdysiejsze słowa:
"a ja gorę!"

5 gru 2010

Ojej!

Minęło tyle czasu...
Tyle się wydarzyło od kiedy ostatni raz pozostawiłam tu zarys myśli. Przed urlopem!!!
O - Mamo!
Hmm - O wakacjach raczej już zapomniałam (eee tam tak tylko sobie żatruję!) jak zapomnieć o chwilach, kiedy było ciepło. Ciepło i pięknie... I cudownie. I leniwie. I smacznie. I - oj, było...
Teraz już zimsko przyszło i wszystko zasypane po uszy. Zmrożone na kość - brrr!
Ale - ale niedawno były roztańczone andrzejki, jutro św Mikołaj przybędzie i za chwilę święta. Dla mnie te najwspanialsze, najcieplejsze mimo śniegu i mrozu. Czekam niecierpliwie...
-----------
Czas odkurzyć moje blogowe wnętrze, bo - fuuuu - tyle tu tego przez moją nieobecność. Jak porządki to porządki! Tutaj także.
Przecież to jedno z miejsc, które polubiłam i znów potraktowałam je po macoszemu. Ech...

21 lip 2010

myśli już na urlopie...

czas pakować walizy!
odpoczynek...
ech, jak się cieszę :)
- kilka fotek z czerwcowej Pragi sobie tu ulokuję, bo zapomniałam
niech to będzie wstęp i zachęta do kolejnych wypadów tego lata...

16 lip 2010

Sezon ogórkowy?

Właśnie.
A nie widać, by polityka odpuściła - politycy raczej.
Zważywszy na 35' upał odnoszę wrażenie, że niektórym bardzo dało się to ciepełko we znaki! Gorące głowy rozpaliły szaleńcze myśli, które nieokiełznane - choćby przez resztki rozumu - wylewają się rozwścieczonych ust. Opamiętanie nie nadejdzie - nie ma na co liczyć. Raczej należy bacznie obserwować tę część sceny politycznej, która w sposób niebywale umiejętny konfliktuje naród i jak tylko potrafi niszczy, wszystko to, co przez ostatnie lata udało się jakoś posklejać. Zakłamanie i nieufność do wszystkich i wszystkiego jest przerażająca.
Mamy w kraju człowieka chorego z nienawiśći, chorego z nadmiaru władzy i jeszcze bardziej chorego, kiedy tę władzę traci. Ów chory człowiek jest niebezpieczny. Ma durne pomysły i gębę pełną złych słów, oskarżajacych wszystkich, którzy myślą samodzielnie, inaczej - to jego broń. Jestem przekonana, że nie zawaha się jej użyć, nie bacząc na bolesne skutki dla całego naszego państwa.
SZALEŃSTWO! To najlepsze słowo.
A może leczenie?

12 lip 2010

MISTRZOWIE ŚWIATA 2010

HISZPANIA!!!
I WSZYSTKO JASNE... :)
DEL ESPANA AL CIELO!!!




to dzięki Niemu padła ZŁOTA BRAMKA!

>>> ANDRES INIESTA <<<


Najcudowniejszy bramkarz MŚ 2010!

SKUTECZNY - WSPANIAŁY- BOSKI

>>> Iker Casillas <<<




Moim zdaniem...

NAJLEPSZY PIŁKARZ MŚ 2010 !!!

>>> Diego Forlan <<<



a Urugwaj zaskoczył wspaniałą grą :)

2 lip 2010

przeminęło z... czerwcem ;)

doprawdy - nie wiem kiedy uplynął poprzedni miesiąc
uciekł mi ten czas
przemknął między wskazówkami zegara i tyle go widać...
lipiec także nie sypnie tu pewnie słowem
wszak to czas wakacji :)
zanim jednak walizy zostaną spakowane
i światu pochylę się nisko
pewnie zerknę tu jeszcze

NIEDZIELA 4 LIPCA

idźmy i wybierzmy...

9 cze 2010

jestem grawitonem...

jestem jakąś nieokreśloną materią...
nieposiadającą nawet tożsamej z sobą masy
jestem swoją antycząstką,

czy oddziałuje ze sobą?
jestem może cząstką wirtualną?
nie wiem
czy przyciągam - czy odpycham

w całym tym rachunku zaburzeń
wiem,

że utknęłam
w czasoprzestrzennym tunelu...

to wszystko po zbyt długim weekendzie!!!

28 maj 2010

KONCERT



dziś jazz - koncert...
zapewne będzie fantastycznie
prócz balsamu dla uszu i duszy
pomoc
- część dochodu dla poszkodowanych w powodzi
czyli dwie pieczenie...

16 maj 2010

pożegnanie


czaszka nie głowa
wzlot chociaż upadek
mówią:
wniebowstąpienie
ja mówię:
przepadł
na wieki wieków
KAMIEŃ

zapisane łzami...

ciemno
czas zamajaczył
ciszą zaniepokojona przestrzeń

biegłam
stopy wykrzywiły palce
z bólu

upadłam

prawie u celu
nie zatrzymałam przeznaczenia

obolała

przemoczona łzami
naznaczona kolejnym pożegnaniem

cierpię
odurzona smutkiem
jak marihuaną

14 maj 2010

majówka... w górach!

moje kochane góry :)
było bardzo fajnie mimo, że aura nas nie rozpieszczała
a baza - I klasa - plecam!!!





11 maj 2010

droga...

Ku czemu wiedzie obecna droga?
Jak wiele osób da się zmanipulować?
Skąd w tych ludziach tyle cynizmu?
Jak daleko można się posunąć, by zaistnieć na szczycie?
Myślę, że jest niewesoło...

22 kwi 2010

Dusza...

Odsprzedałem diabłu duszę
To niedobra była dusza
W niczym słuchać mnie nie chciała
Niech ją teraz diabeł zmusza
Żeby mu posłuszna była

Za diabelski grosz kupiłem
Dużo taniej niż sprzedałem
Nową duszę, bez ambicji
Dobrze spasowaną z ciałem

Nic mnie teraz nie uwiera
Nic na boki nie wystaje
Odsprzedałem krnąbrną duszę

A kupiłem, jaką chciałem...


Piotr Banach

-
Skojarzył mi się w/w tekst, kilka dni temu...
Wówczas, kiedy nie potrafiłam dostosować się do tego oszalełego wręcz tłumu, który rozmodlony, na klęczkach płynął przez Polskę, jak Wisła.
Rozumiem - żal, smutek, żałoba. Owszem modlitwa, jeśli komuś ma to przynieść ulgę, jak najbardziej.
Ale nie histeria! Połączona z omamem.
Nagle ludzie zaczęli widzieć rzeczy, których nie było! Mówić rzeczy nieprawdopodobne.
Schizofrenia? Tak nagle, w takiej ilości? To nie jest jednostka virusowa.
Wysyp przypadków ogromny. Wartki potok słów płynął z wykrzywionych nienaturalnie ust.
Patrzyłam i słuchałam z niepokojem - aż usłyszałam, że tak zachowują się PRAWDZIWI POLACY.
To nas łączy. Potrafimy jednoczyć się w traumie.
A co później - pytam grzecznie - kiedy emocje opadną?
Odstaję wyraźnie. I co mam myśleć? Nie jestem Polką, bo?
Znów pytam, bo nie wiem.
Bo... - się nie obnoszę, nie popadam w skrajności, nie zmieniłam zdania o nieżyjącym prezydencie, ani o rzeczniku praw obywatelskich, ani........ i tu z rozmysłu nie wymienię.
Bo nie podobała mi się uroczystość na Wawelu? Bo co do cholery?
Muszę, jak inni, muszę tak samo?
Skoro tu jest wolność to nie muszę, nic nie muszę. Inaczej to nie wolność!
Żal mi ludzi, którzy odeszli, po ludzku żal, a jeszcze bardziej żal mi tych, którzy pozostali tu w niewyobrażalnym cierpieniu - zwłaszcza dzieci. Jednak nie ma to żadnego wpływu na aspekty polityczne. Człowiek i urząd to dwie odrębne sprawy. Człowiek to człowiek. Urząd, funkcja to najprościej mówiąc zawód!
Czy przykładowy Jan, będąc dobrym człowiekiem, musi być dobrym mechanikiem?
Czy Staś, będąc kochającym ojcem musi być kochającym swoją robotę szewcem?
Czy jeśli ktoś jest dobrym, wrażliwym mężem, natychmiast jest MĘŻEM STANU?
Nie dajmy sie zwariować, ruszmy głową, włączmy odpowiedni program i myślmy samodzielnie - nie tylko za pomocą mediów. Trochę opamiętania.
Przecież na takiej fali naiwności gotowi popłynąć ci, których do niedawna baliśmy się, by nie utopili nam kraju, by nas nie uwstecznili.
Wstawiłam tekst "Dusza" poprzedzając moją wypowiedź, bo myślę, że jest kilka osób, które myślą że zaprzedałam duszę diabłu...
Ja zaś myślę, że nawet sam Pan Bóg - bez różnicy, jakim Go kto widzi i jak wierzy - byłby zniesmaczony tą przesadą. A już zapewne w ostatnich dniach niespokojnie przygląda się przykładom ogromnej pychy.
Chcę żyć w normalnym kraju, czy to jest jeszcze możliwe?

15 kwi 2010

jak pętla zarzucona na szyję
ten ból
w zaciśniętym gardle
zamknięte słowa
drżą
uciekają w pojedynkę
jak z klatki
to nie wolność
wszystko to jest
cierpieniem

10 kwi 2010

10 kwietnia 2010 roku

JAKAŚ SYMBOLIKA
PRZEKLĘTEGO DLA NAS MIEJSCA...
GORYCZ I ŻAL...
MILCZENIE...

CZEŚĆ ICH PAMIĘCI!

3 kwi 2010

pamiętnik wielkanocny

Z obłoków spadłam. Na dach mojego domu.
I słowo mi tu spadło.
Przypomnienie.
Święta przyszły, a ja z moją gotowością nie gotowa.
Zgodnie z wolą tych, których ukochać wybrałam - w uszach mam wciąż słowa tak blisko mego serca... I nie spocznę, nim nie wypełnię ich pragnień.
Staram się, stale się staram.
To nie jest łatwe, nie jest proste, to nie jest...
Przystanę. Pomyślę.
Postaram się bardziej.
----------
WSZYSTKIM, KTÓRZY TU OKIEM PRZEMKNĄ ŻYCZĘ WIOSENNEGO NASTROJU PODCZAS ŚWIĘTOWANIA WIELKIEJ NOCY!

1 kwi 2010

KWIECIEŃ - PLECIEŃ

Zaczynam więc pleść androny;)
Każdego dnia jest mi piękniej
w majestacie żony!

22 mar 2010

W I O S N A!!!

Taki poniedziałek, to ja rozumiem!
Słońce grzeje, ptasie trele od świtu - hmm...
- WIOSNA! ACH, TO TY!!!

18 mar 2010

17 mar 2010

wreszcie śnieg stopnieje...

tak na trasie witał mnie marcowy świt
kochane słońce! :)




12 mar 2010

akwarele i gwasze

zamieściłam tu kilka swoich prac, którymi wyciszam emocje...
bez werniksów jeszcze, bez paspartu
ot, takie saute ;)


decoupage i tempery



miasto - graficznie i lirycznie ;)



FOTKI SĄ ROBIONE KOMÓRKĄ I BARWY SĄ ZDECYDOWANIE PRZEKŁAMANE
I KIEPSKA JAKOŚĆ ŚWIATŁA ! ;)

NAGLE- akwarele potargały żagle




8 mar 2010

WSZYSTKIM KOBIETOM!

Zwłaszcza tym, które dzisiaj czują się samotne, zapomniane, zaniedbane, smutne... Którym jest źle...
przesyłam te róże - niech zostaną Wam pod powiekami :)


SPEŁNIENIA MARZEŃ DROGIE PANIE I RAZEM, DO PRZODU IDŹMY ZMIENIAĆ ŚWIAT!

4 mar 2010

2 mar 2010

z netu gdzieś...

"jutro nie nadchodzi nigdy,
zawsze, kiedy się budzisz jest dziś"

ha! to, jak w "Dniu świstaka"
no, prawda to :)))

1 mar 2010

chwalę sobie tv...

Ponieważ nie zawsze mam okazję oglądać "na żywo", nagrywam sobie i namiętnie oddaję się obrazom programów:
- "Inny punkt widzenia" Redaktora Grzegorza Miecugowa
- "Ewa Ewart poleca..."
- oraz Drugie śniadanie mistrzów" Marcina Mellera

nie trzeba chyba niczego dodawać, jeśli ktoś rozsmakował się w powyższych pozycjach, wie o czym piszę.
Najmocniej czuję się uwiedziona przez G. Miecugowa, w każdym odcinku potrafi udowodnić swą dziennikarską klasę.
Stylowo, skromnie, prawie szeptem - zadaje pytanie i co dziś graniczy z cudem - słucha!
Daje fantastyczny przykład, że jeśli ma się coś do powiedzenia, nie trzeba się wydzierać, robić z siebie pajaca i stale przerywać zaproszonym, by usłyszeć to, co się chce usłyszeć, a nie to, co do powiedzenia ma rozmówca. Dodatkowo jest to także zasługa gości, którzy o lata świetlne odbiegają klasą od politycznej braci.
A wczorajszy film o Wisławie Szymborskiej "Chwilami życie bywa znośne" - perełka!!! I tu ukłon w stronę Pani Katarzyny Kolendy-Zaleskiej :)

28 lut 2010

SADE!!!

OPUS MAGNUM...
Warto było czekać tę dekadę.


JUŻ JEST MOJA :)

26 lut 2010

Co w głowie piszczy...

Przysłuchuję się milionom rozmów, wysłuchuję niezliczonej ilości słów - najczęściej przepełnionych goryczą. Bywa, że jestem wypełniona po brzegi smutkiem, który siłą rzeczy inni we mnie pozostawiają. W jakiś sposób, bliżej nieokreślony, całkiem nieźle nauczyłam się te pokłady goryczy utylizować w sobie, by nie targać do domu takiego bagażu - już prawie potrafię to perfekcyjnie ;) Jednak z tyłu głowy, coś powołuje mnie stale do przemyśleń odnośnie strefy, w której się poruszam.
I to mnie zaskakuje!
Sądziłam, że z upływem czasu, wraz z nabytym doświadczeniem przywyknę, że się uodpornię, a nawet stanę się oziębła emocjonalnie - a tu...

W ciekawej rozmowie uczestniczyłam ostatnio. Doszliśmy do interesujących wniosków my, ludzie, którym z rzeczywistością jest pod rękę. Pomimo głów pełnych marzeń, mamy też świat codzienności, który raz po raz rodzi pytania. Wszyscy zastanawiliśmy się nad tym, że działają przeróżne "siły wyższe" i nie mieliśmy na myśli bogów, aniołów, czy demonów, ale przede wszystkim polityków...
Jakże oni oddalają się od świata rzeczywistych spraw, tworzą zawiłości, labirynty przepisów, tomy przepastne słów, które nie posłużą do niczego. Mają projekty, wizje, nowelizują, usprawniają, analizują i co z tego wynika?
Nic.
Większość przepisów, systemów jest wadliwa, stale generuje sferę domysłów, niedopowiedzeń, dowolnej interpretacji. Człowiek niejednokrotnie wobec powyższego staje się bezradny, jak dziecko we mgle...
A gdzie jakiś wzór, odnośnik, według, którego nie tworzyłyby się żadne konflikty, a stanowiłby stabilny pion niepodważalnych, dobrze funkcjonujących mechanizmów? Ba...

Piszę o tym, bo ja też mam wizję!

Odnoszę wrażenie, że spora część ludzi popadająca w stany lękowe, depresyjne itp. spowodowane np. utratą swoich firm (z powodu przekroczenia przepisów, uprawnień itd...) - a co za tym idzie miejsca pracy i źródła dochodu - nie postąpiła wbrew prawu, jedynie dlatego, że postanowiła uczynić źle za podszeptem diabła. Postąpiła niefortunnie łamiąc pewne zasady, których zwyczajnie nie odnalazła, źle odczytała, nie dostrzegła ukrytych zagrożeń, nieodpowiednio zinterpretowała itd. Wierzę, że tak jest, bo człowiek z gruntu jest dobry - tak zakładam!
A bywa, że nawet pod okiem doradców zdarzają się błędy.
Żyjemy w jednym świecie, jesteśmy sobie potrzebni. W imię czego tak utrudniać sobie współistnienie? Komu i dlaczego zależy na "nieczytelnej bazie danych"? Skąd pomysły na zawoalowanie prostoty i rzeczywistych potrzeb?
Społecznie jest niewesoło - jeśli chodzi o kondycję psychiczną ludzi - tu w świecie rzeczywistym. Myślę, że dla naszego państwa, to coś na zasadzie lusterka, a - lusterko prawdę ci powie!

24 lut 2010

dzisiaj...

od 20 lat, to dla mnie jeden z najważniejszych dni...

a teraz bezsenność
cudowna bezsenność

17 lut 2010

róże u mych stóp



zakwitły...
oznajmiając zdecydowanie
że wiosna tuż za progiem

mój panie
;)
-------------------------------------------------------
14 DZIEŃ LUTEGO POMINIĘTY - O NIE!!!
Po Walentynkach, które w odróżnieniu od Dnia Kobiet bardzo polubiłam - i niech tam psioczą moje feministyczne kumpelki, że to śmieszne i beznadziejnie przelukrowane święto, że na różowo i serduszkowo świat do obrzydzenia owego dnia wygląda i, że ja tak niefeministycznie się zachowuję - hahaha! [mówią to z ;) oka!] znają mnie...
A ja na to, że kocham i czuję się kochana i moje życie w Jego ramionach ma taki wymiar, że...
w każde święto dotyczące miłości chcę to uczucie celebrować... a codziennie choć jednym słowem, gestem, spojrzeniem dać znać o nim i odebrać jednaki sygnał.
Czym mam się karmić?
Histerią, zgorzknieniem, fanatyzmem jakimś?
Nie!
Cieszę się, bo mam to, czego pragnę.
Mam miłość, ale i wolność - i te dwie cenię sobie ponad wszystko!
[kiedyś o tym napiszę]
Można zapytać jeszcze o wiarę, bo gdzieś winno być tu dla niej miejsce - no, tak. Jednak to już odrębny temat...
Ciao!
P.S.
W tomiku wierszy od Niego była dedykacja:
"Serca swego słuchać muszę, więc oddaję Ci swą duszę"
hmm... ktoś tu duszę zaprzedał, zapachniało cyrografem
co się dziwić - częściej bywam diablicą.

16 lut 2010

i... po feriach

Powrót o rzeczywistości, jak zawsze cholernie trudny.
Śnieg nie odpuścił. Zima trwa nadal.
Jednak do wiosny wciąż bliżej :)

1 lut 2010

zaczęły się ferie...

narty, mróz, ferie
na całej połaci śnieg... ;)
- zima po prostu
a mnie...
już za wiosną taka tęskna myśl nachodzi

26 sty 2010

serce na szybie

byłam u Rodziców
parkowałam kilka godzin i tak mnie zasypało!
ale, ale - jaka niespodzianka...

- serce mi ktoś zostawił...
może cichy wielbiciel - kto wie? :)
a zimsko nie odpuszcza - w zapowiedziach słyszę, że w czwartek ma dosypać...
- nooo, jak tak dalej pójdzie, to się nie wygramolę mimo 4x4 :/

25 sty 2010

herbatka raz!

tyle się dzieje, a ja milczę
przecież nie dość mi gadaniny- pisaniny :)
jednak trzeba zebrać tę plątaninę w "coś"
>>> a na teraz wszystkim polecam herbatkę z imbirem i odwiedzanie sauny - świetnie robi w te mroźne dni, a wiedzieć trzeba, że u mnie -23'C!!!!
dawno nam tak tyłki nie marzły - aby do wiosny!