ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




26 sty 2010

serce na szybie

byłam u Rodziców
parkowałam kilka godzin i tak mnie zasypało!
ale, ale - jaka niespodzianka...

- serce mi ktoś zostawił...
może cichy wielbiciel - kto wie? :)
a zimsko nie odpuszcza - w zapowiedziach słyszę, że w czwartek ma dosypać...
- nooo, jak tak dalej pójdzie, to się nie wygramolę mimo 4x4 :/

25 sty 2010

herbatka raz!

tyle się dzieje, a ja milczę
przecież nie dość mi gadaniny- pisaniny :)
jednak trzeba zebrać tę plątaninę w "coś"
>>> a na teraz wszystkim polecam herbatkę z imbirem i odwiedzanie sauny - świetnie robi w te mroźne dni, a wiedzieć trzeba, że u mnie -23'C!!!!
dawno nam tak tyłki nie marzły - aby do wiosny!

19 sty 2010

karnawał trwa także na stole...


MNIAM...
- ale tylko pączusie!
faworków nie lubię :/ takie to suche, nijakie... taki chrust ;)
na perwszym planie wyrób mojej Mamci - jam stołowa gira, jeśli idzie o pieczenie ciast maści wszelakiej

plan drugi - cukiernia :)

17 sty 2010

Pan Julian napisał...

Kocham w Tobie to zmierzchowe

Kocham w Tobie to zmierzchowe

Zadumanie, zamyślenie,
Kiedy smętnie schylasz głowę
W wieczorowe patrząc cienie...
Kocham myśli twe tajone
I tęsknotę co ulata
W nieznajomą jakąś stronę,
Kedyś w dal - na krańce świata...
A choć wiem, że twa tęsknota
Szuka róż - na dawnym grobie,
Że do tamtych dni ulata...
- I to jednak kocham w Tobie...

Przeziębiona na kuligu!
Ale warto było, bo było bocho!!!
Zimno. Padający śnieg i mróz dochodzący do -16'C.
Ale...
Do czerwoności rozgrzała nas góralska herbatka "z prądem" - uff, mocno rozgrzała :)
To był fantastyczny, karnawałowy weekend.
Najpierw spektakl w teatrze, później kulig z pochodniami, który powiódł nas do ogniska na polanie, pośród ośnieżonych drzew - co za widok - bajka! I ta herbatka...
Całość zwieńczył bal i tańce do białego świtu.
Dziś, patrząc przez okno [zamknięte oczywiście] na ten świeżo dopadany puch, myślami odleciałam do minionej nocy...
Pięknie było.

15 sty 2010

zamieszczone tu kiedyś słowa
przeszły do historii :)

myśli mi się...

To był dziwny tydzień.
Mam wrażenie, że wiele mnie nauczył. Człowiek uczy się stale - uświadomiłam sobie, że to nie slogan.
Jeszcze wyraźniej postaram się doceniać moje "tocomam".
A mam wszystko, co jest mi do szczęścia potrzebne. Czasem jedynie kapryszę -jak każda królewna ;)
Wdzięczna jestem losowi za... wszystko.

13 sty 2010

idź precz!

- hmm, na nartach nie śmigałam, a i tak mnie dorwało jakieś paskudztwo
ciekawe - czy ma zamiar na długo u mnie zabawić, czy to tylko jakiś durny kaprys organizmu???
nie mam czasu na leżenie!
a kysz ode mnie!!!
kończąc, pozdrawiam wszystkich znajomych - trzymajcie się ciepło :)

8 sty 2010

drugi - pierwszy raz tegoroczny... ;)

- nartki już nasmarowane czekają jutra
napadało tyle śniegu, że hej!
i stale sypie... ups - tylko czy dojedziemy?
ale co się będę martwić dzisiaj - wolę się porządnie wyspać.

> dziś w necie wyczytałam, jakie- m.in. - są dobre strony zimy
ktoś napisał żartobliwie, że ludzie chętniej się przytulają :)
pewnie, że tak!
ale nawet mocno przytulona - zimska w mieście i tak nigdy nie polubię - jej miejsce jest wysoko w górach!
>>> do zobka na stoku!

7 sty 2010

pierwszy raz w tym roku...

ten rytm!
znów we mnie ogień i pasja...

a jak mnie nogi bolą!
nawet sylwestrowe tańce nie pomogły
-to nie to samo :)
aaa i mam nową spódnicę - koniecznie ją tu sobie uwiecznię
i na starość, zaglądając tu, będę się gapić - co wyprawiałam ;)

6 sty 2010

trzej królowie...

skoro z nimi kojarzą się dary, to mnie na myśl przywiodły podarunki spod choinki.
- fantastyczne duety...
zatem muzycznie - w gruncie rzeczy poplątanie z pomieszaniem jeśli chodzi o styl i gatunek , jednak takie zestawienie tworzy kontrast całkiem miły dla uszu
nie sądziłam, że niektórych z tych utworów jestem w stanie wysłuchać - gdyby były "samotne"
dawno wyłączyłabm fonię...
a to niespodzianka
- wraz ze srebrzystym, zamyślonym aniołem [powiedziałeś, że w taki sam sposób siadam, kiedy czytam, oglądam film, albo się zamyślę :)] tegoroczny produkt od Givenchy
sama nazwa dość wymowna "ange ou demon - le secret"
- czyli? jak to ze mną jest? anioł czy demon? jasne, że sekret!
a zapach przywołuje na myśl nutę dawnych "hot couture", w wersji limitowanej - też miały niebanalną szatę...

5 sty 2010

taka myśl wieczorna...

zrobiło się po dwudziestej i...
zaczęłam się zastanawiać, czy ustanowiono 6 dzień stycznia - dniem wolnym
- tyle przecież o tym gadano i na gadkach chyba stanęło
hahaha!
zagalopowałam się i trzeba ruszyć jutro normalnie do ludzi i trzeba ogarnąć chaos, który zawsze panoszy się w tym czasie - przełom to przełom - niby nic a jednak...
a w głowie jeszcze świątecznie, bajecznie, prezentowo, sylwestrowo, karnawałowo, to i owo...
a tu - jakaś tancerka
zostawiła swój bucik - może o północy wróci?
i serce
wciąż jeszcze zawieszone pośród igliwia, jak myśleć o pracy...

Jestem jej to winna :)

pozbawiona stroju roboczego i odziana w odświętną szatę - hmm

cała migotliwa
lub błyszcząca w słońcu
zawsze piękna!
ma się całkiem dobrze, chociaż igiełki sprzątam regularnie :/

4 sty 2010

Nowy post na nowy rok...

Nic filozoficznego tu dzisiaj nie wymyślę, a nie będę klepotać wierszków na dzień dobry z nową datą.
A data!!! 2 0 1 0 - niebanalna jakaś. Okrąglutka. Taka na temat.
Podzielna taka. W przód i w tył i przez siebie hohoho jest niechudo!
Zadziorka taka - bo wygląda inaczej i aż sama pcha się tymi cyferkami przed oko.
Sama ma "oka" dwa - "oka", bo zera, to brzmi nędznie.
Się zobaczy, co przyniesie...
Witaj Nowy i bądź nam łaskaw!
Hmm... Szampańsko było, ale się skończyło! ;)
Trzeba się było dziś chwycić za bary z codziennością, która tylko czekała, aby przywrócić IQ do życia, nie będę przecież kryła, że ostatnio bardziej myślenie ukierunkowałam na świętowanie - taki to czas... Teraz, pomiędzy obowiązkami karnawałowy rytm przemycę, co tam... Aby też nie kończyć świątecznej atmosferki powrócę tu jeszcze wspomnieniem minionych dni, które pachniały, smakowały i cieszyły duszę.