ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




7 wrz 2009

znów poniedziałek... :)


czas sobie płynie... za progiem - jesień
moje ukochane słoneczniki już "dorosłe"
- nawet nie wiem, jak znów wpadłam w ten wir codzienności ?
Tyle sobie złożyłam obietnic podczas urlopu, że wszystko już będzie miało swoje miejsce i czas!
I co? A no, nic!
Znów ta sama, zabiegana ja :)
Bo, jak inaczej - skoro na każdym kroku nowe wyzwania, a warto się z nimi zmierzyć. Zwłaszcza z tymi, które przynoszą radość :)

4 komentarze:

zoja pisze...

:)

No to znak ,że wszystko w porządku.
Miro,Ty bez nowych wyznań zwiędłabyś, jak te "dorosłe "słoneczniki;)Satysfakcja i radość z tego co się robi jest motorem i siłą napędową tych naszych poniedziałków.:)))...a postanowienia i u mnie jakoś tak szybko pozostają znowu postanowieniami...witaj w klubie!:)))

Slę mocne uściski-zoja.

zoja pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
zoja pisze...

Upss...z pośpiechu się zdublowałam;)

Mira pisze...

HA! :)
Witaj Zoju, miło Cię spotkać tu, na starych śmieciach.
Co do tych wyzwań - całkowita racja - stagnacja nasz wróg;) Musi się dziać, by się czuło życie :)
A słoneczniki najpierw są piękne, potem... pyszne haha - taki ich los w moich rękach.
Niektóre jednak kończą w wazonie. Uwielbiam te kwiaty, niby są jak słońce i wspomnienie lata, a w zasadzie te "dorosłe" zapowiadają już jesień.
Ale o tym sza!
Bo u mnie jeszcze aura znakomita 25'C!, a ma być cieplej... Lato trwa czego i w Twoich stronach życzę!
Odściskuję i pozdrawiam -Mira
- odezwę się :)