ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




23 paź 2009

kolejny czas minął


Przeraziło mnie to wszystko, źle się poczułam.
Tyle potrzeb, tyle wyciągniętych rąk...
XXI wiek, a świat nie dostrzega tych najsłabszych.
Pędzimy, na oślep, za byle czym, a za plecami pozostawiamy wstrząsające obrazy.
Nie sposób o tym nie myśleć, nie widzieć, nie słyszeć.
A jeśli jesteśmy do tego zdolni - to znaczy, że nie ma nas wcale!
Obnosimy się z tym człowieczeństwem, a rozmijamy się z rzeczywistością, jakby nas nie dotyczył
los tych, którym życie nie skąpi smutku, bólu, trosk.
Mam do siebie żal, że ostatnio tak zaniedbałam ten dom zachodzącego życia.
Pieściłam jedynie swoją próżność. Hmm, jednak i na to potrzebny mi kawałek żywota :)
Nie przywrócę straconego czasu. Pani Anielci już nie ma...
Zgasła.
Dobrze, że mogłam choć przez moment potrzymać Ją za tę bladą, chudą rękę, którą kiedyś głaskała z życzliwością moją twarz...
Przykro mi. Zupełnie niepiątkowy mam nastrój.
Może wieczorem się rozchmurzę. Tak jak uczyniło to dziś niebo nad moim miastem.

P.S.
Fryderick, vous devez expliquer:)

Rendez-vous en Novembre!

Brak komentarzy: