ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




17 sty 2010


Przeziębiona na kuligu!
Ale warto było, bo było bocho!!!
Zimno. Padający śnieg i mróz dochodzący do -16'C.
Ale...
Do czerwoności rozgrzała nas góralska herbatka "z prądem" - uff, mocno rozgrzała :)
To był fantastyczny, karnawałowy weekend.
Najpierw spektakl w teatrze, później kulig z pochodniami, który powiódł nas do ogniska na polanie, pośród ośnieżonych drzew - co za widok - bajka! I ta herbatka...
Całość zwieńczył bal i tańce do białego świtu.
Dziś, patrząc przez okno [zamknięte oczywiście] na ten świeżo dopadany puch, myślami odleciałam do minionej nocy...
Pięknie było.

Brak komentarzy: