ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




6 lis 2007

Jeśli Cię zaproszę, pójdziesz ze mną?


w nieznane

w odmienne stany

w przepastną noc

w mglistą przestrzeń

w zapomniane...

ta chwila to głęboki oddech

przed daleką podróżą

muszę iść...

13 komentarzy:

zoja pisze...

Witaj Miro!
Widzę,że nastrój w tonacji pogody.
U mnie wiatr,śnieg z deszczem i ziąb.Typowa szaruga jesienna.Nawet mój kot nie ma ochoty wyjśc z domu...brrrr.
No ,ale opowiadaj co u mamy?Jak zniosła badanie i jak się czuje?Krążyła w moich myślach w ciągu dnia.Jeśli znajdziesz chwilkę,to czekam... i zerknę Tu ;))
Pozdrawiam ciepło na przekór pogodzie.
zoja

Magda pisze...

I ja.
Magda

Mira pisze...

Zoju, Magdo!
Bardzo, bardzo dziękuję Wam Dziewczyny za wsparcie!
Ogromnie przeżyłam te dwie doby
- "cała w stresie"...
A to niby "tylko" badania, ale oczekiwanie na rezultat...
Dziś poznałam już wszystkie wyniki mojej Mamy, ufff - DOBRE!!! :)
Nie ma złośliwca - NIE MA!
Przywiozłam Ją do domu:)
Czuję się taka... oszołomiona radością - jak winem :)
Jestem szczęśliwa i wdzięczna losowi za ten podarunek, dla mnie dziś już jest Gwiazdka!
Jeszcze raz Wam dziękuję, jak dobrze wiedzieć, że gdzieś...
w oddali jest Ktoś, kogo myśli mimo odległości są blisko, to niesamowite - prawda?
Z ogromnym ciepłem Was pozdrawiam
- Mira
P.S.
Dobroć w Was - jest piękna!
Do miłego...

Mira pisze...

P.S.I
Dodam, że Służba Zdrowia na poziomie - no bajka!
Serialowa "Leśna Góra" się robi, czy co?
Jestem zachwycona, Mama także
- fachowo, miło i ... z uśmiechem.
Nie śni mi się... to prawda! :)
-M

zoja pisze...

Miro!
Uffff...nareszcie!Zaglądałam tu naście razy.
Baaaardzo się cieszę!Czułam ,że czekasz na wynik i nie dziwię się ogromnemu stresowi...czas wlecze się wtedy okrutnie!!!No ,ale kamień z serca!
A więc świętujcie Moje Panie tę wcześniejszą Gwiazdkę!
I do miłego...

PS:Dodatkowa moja radość z tej kolejnej Leśnej Góry ;-).Można by rzec ,że może jeszcze nie jest z nami tak żle!

Ciepło pozdrawiam również mamę.zoja.

INKA pisze...

Miro cieszę się razem z Tobą.
U mnie jest gorzej,odebrałam ojca ze
szpitala we wtorek...okazuje się że
do wielu różnych schorzeń doszedł..
Alzheimer..:-( są leki psychotropowe.Zabralismy go do siebie
i opiekujemy,24 godziny na dobę.Jest
żle, najgorsze noce,pampersy (on ich nie znosi)słowem śpię 2 godziny w nocy.....a to dopiero poczatek.
PIszcie dużo bo ja jak tylko bedę
miała chwilkę to będe czytać...teraz,to moja jedyna odskocznia.
Pozdrawiam Ciebie Miro i Twojej Mamie życze dużo zdrowia.
Pozdrowienia zostawiam dla Magdy,
Kaji i Pani Zoji (Pani Zoju ze słuzba zdrowia nie jest tak żle jak
się mówi!)
INKA

Mira pisze...

Zoju, to prawda, że było świętowanie... wspólna kolacja i dobre wino :) - bo jak inaczej:)

O Służbie Zdrowia mam dobre zdanie. Pozytywnie patrzę jak to się np. u nas w mieście rozwija.
Dyrektorem szpitali został jeden człowiek, który nie tylko jest lekarzem [zna więc środowisko], ale okazał się być kapitalnym menadżerem. Wyremontował placówki, został zakupiony nowy sprzęt, dba o kadrę i czuć tę dobrą atmosferę
- mówię jako potencjalny pacjent :)
To budujące!
Owszem, w czasie strajku, były zgrzyty - jak wszędzie - nie ma całkowitej sielanki, ale jest jednak, ta nić porozumienia, skoro prędko osiągnięto consensus.
Zarazem opinie, takie jak moja, zasłyszane "na miescie", są kolejnym bodźcem do dalszych działań, wtedy obie strony są zadowolone i żyje się przyjemniej, a o to nam przecież chodzi...
Jasne, pewnie jest sporo miejsc w kraju, gdzie wiele szwankuje. Ale to efekt nieudolnego zarządzania przez tyle lat - straconych...
Jednak i w świecie tak bywa, nie możemy tylko utyskiwać na własne podwórko...
Pisząc "podwórko", natychmiast przyszły mi do głowy słowa JK, który powiedział, że Tuska wychowało podwórko, a on odebrał wychowanie w lepszym miejscu - nie jest to dosłowny cytat, ale jakoś tak chlapnął... Może wreszcie ludzie otworzą oczy i zobaczą, że on ma się za kogoś "ponad"...
Dobra, koniec z JK przy sobocie:)
Wracając do opieki medycznej, u mnie w mieście jedynie poprawiłabym pracę przychodzni, jednak z pustego i Salomon...
- brak lekarzy ot, bolączka odlecieli do ciepłych, no może niekoniecznie ciepłych, ale obcych krajów, skutkiem czego dłuższe oczekiwanie, lub bardziej odległe terminy... Wierzę, że i w tym kierunku coś drgnie na lepsze.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci udanego weekendu Zoju -Mira
P.S.
Mama dziękuje za pozdrowienia i troskę...

Mira pisze...

Inko... bardzo współczuję!
Moja radość pomieszała się z Twoim smutkiem...
Przykra sytuacja - życie...
Z racji moich zajęć w hospicjum, mam do czynienia z tym schorzeniem, mam na myśli Alzheimer'a...
No, nie napawa ta wieść optymistycznie i próżno, sadzić tu komunały.
To skomplikowana dolegliwość rzutująca nie tylko na zachowania chorego, ale na całe jego otoczenie.
Jeśli pacjent jest chodzący, to
oczy wciąż dookoła głowy i uszy na zajęczym posterunku. Schorzenie powoduje nieprzewidziane posunięcia ze strony pacjenta, a my jesteśmy bezradni.
Wciąż jeszcze - niestety - choć specyfiki coraz lepsze.
Leki psychotropowe hmmm, myślę, że Zoja mnie poprze w tej kwestii, to dobre rozwiązanie, nie bacząc nawet na inne ich działanie. Truno sobie bez nich dać radę z chorym.
To ciężka droga i mozolna praca, ale jeśli farmakologicznie jest "dobre ustawienie", są pacjenci, którzy utrzymują - contans, a to już jest duże osiągnięcie. Łatwiej później się chorego prowadzi. Jest lepszy kontakt, co ważne dla opiekunów.

Musisz Inko, musicie wszyscy w domu, mieć duuuużo siły i jeszcze więcej cierpliwości, choć zrozumiałym jest, że obu, z czasem zaczynamy odczuwać deficyt.

Będziemy pisać, będziemy pytać, będziemy blisko myślami - to pomaga! Mam już dowód w postaci ostatnich dni, kiedy nie czułam się sama nawet tu, w necie:)
I Ty Inko, z całym swoim bagażem trosk, przysiądź czasem, by odetchnąć i odbierz pozostawione tu dla Ciebie słowa i myśli...
Ślę dobre fluidy, niech krążą wokół Was!
Utul Tatę i wspieraj Go, to trudne - wiem, trzeba uczyć się Go na nowo...
- Trzeba też uczyć się siebie...
Bądź silna Inko -Mira

Magda pisze...

Kochane!
Jestem myślami zawsze z Wami, nawet jeśli nie słowem... I też znam z własnego doświadczenia pewne sprawy związane z opieką - naturalną, co jasne - nad Seniorami. Pewną pojawiającą się czasami zaborczość w stosunku do innych. Trzeba to przejść z cirpliwością i zrozumieniem, a jak pisze Mira, czasami zaczyna ich brakować...

A służba zdrowia? Wiecie, mam sprzed dwóch lat doświadczenia z pobytu w klinice... Lekarze wspaniali, siostry uśmiechnięte, studenci przejęci...
Tylko obok działała poradnia... i w okienku młode (nawet w stosunku do mnie) dziewczęta żujące gumę i z minkami, jakby od nich wszystko zależało... :-)

I Miro, jeśli lekarz okazał się dobrym menedżerem, to super. Nasz szpital, działający jako SP ZOZ na początku "przemian" objął rzeczywiście fachowiec, ze specjalnością zarządzania właśnie szpitalami... Ukrócił pewne obyczaje wsród pracujących lekarzy, co do organizacji czasu pracy, co nie zjednało mu sympatii środowiska, i pomimo wypracowanech efektów finansowych -odszedł. Dyrekcję objął inny lekarz... Skutek taki, ze coraz częsćiej słyszy się o zamknięciu, a lekarze wracają tęskną myślą do tamtego szefa...
Różnie bywa, dobrze wiedzieć, że i tak pozytywnie...

A ja podjęłam się nowych wyzwań, robię podyplomówkę :-), no i właśnie jutro znikam na trzy dni, zupełnie chyba, z sieci...
Doczytam później, a zostawiam pozdrowienia dla Was, Miro - także dla Mamy i Inko dużo, dużo spokoju, cierpliwości... Sobie też daj czasami chwilę na... Ech, nawet na ujście uczuciu bezsilności...
Magda

zoja pisze...

Miłe Panie!
Dziękuję za ciepłe słowa o naszej pracy.Jeszcze chciałoby się rzec:-Jak najmniej czarnych owiec,których poczynania rzutują na ogólny nie najlepszy wizerunek Służby Zdrowia!Miejmy nadzieję ,ze jednak będzie coraz lepiej.Oby tylko nowa minister potrafiła przeprowiadzić tak niezbędne reformy.
Osobiście uważam,że żle zrobiono likwidujac Kasy Chorych i powołując NFZ.Należało tylko usprawnić i udoskonalić to co już było,No ,ale stało się...

Pani Inko!
Bardzo współczuję!
Zmartwiła mnie ta ostatnia diagnoza,choć i wcześniejsze nie są ciekawe.
Czeka Państwa trudny okres i jak już wspomniała Mira bez leków psychotropowych nie można się będzie obyć.One wyciszą trochę tatę,sprawią,że sen będzie spokojniejszy,a przez to i Pani trochę odpocznie.No,bo jak długo można wytrzymać śpiąc tylko 2 godziny!
Potrzeba teraz Pani i domownikom cierpliwości, wytrwałości i siły ducha.Wiem z doświadczenia jakie to trudne i wyczerpujące,bardziej psychicznie niż fizycznie!...
Mimo zwiększonych obowiązków bardzo proszę Tu zaglądać i dzielić się wiadomościami o stanie zdrowia taty.
Duchem jestem z Państwem,podobnie jak Dziewczyny!

Pozdrawiam serdecznie życząc Spokojnej Nocy-zoja.

INKA pisze...

Moje Drogie Panie,Miro wybacz proszę,
bo korzystam z Twojej gościnności,
bardzo, bardzo dziekuję za miłe słowa
wsparcia... bo nawet nasi najbliźsi
przyjaciele..zawiwdli.
Ale ja nie o tym,życie nie jest bajką
co zrobić?
Tej nocy spałam do 4 nad ranem i to
jest sukces...
Może będzie lepiej?

Bardzo serdecznie pozdrawiam uśmiech Wam zostawiam :-))))))))))))))))
PS
Pani Zoju, będzie mi miło jeśli,
Zgodzi się Pani na ...przejście na
poprostu Inko ....co Pani na to?
INKA
PS 2
Miro, proszę życz Mamie dużo zdrowia od INKI

zoja pisze...

Witam!
Miro,pozwolisz?
Zgodzisz się na ten wspólny kącik spotkań;-)...tu u Ciebie ?
U Pana Jacka jakoś tak niezręcznie na bardzo osobiste tematy.Prawda?

Pani Inko,będzie mi niezmiernie miło zwracać się po imieniu.I bardzo proszę...poprostu zoja.

Cieszę się,że tata przespał większą część nocy,może to sprawiły dobrze ustawione leki, dzięki, którym będzie w miarę dobrze funkcjonował.Oby tak było!
Inko,życzę Ci wytrwałości i... do Miłego poczytania !

Ślę ciepłe pozdrowienia i usmiech:-))))...zoja.

Mira pisze...

Drogie Dziewczyny!
Nawet nie pytajcie...
Jeśli tylko macie ochotę
- zapraszam!
Jest mi niezmiernie miło, że zaszczycacie mnie swoją obecnością, a przede wszystkim niech to będzie nasze miejsce, gdzie można zwyczajnie porozmawiać.

Nie rozpoczynajcie swych wpisów od słów "wybacz", czy "pozwolisz?"
Po prostu piszcie:)
I piszmy o wszystkim...
Jeszcze raz zapraszam :)

Inko, życzę Ci kolejnych spokojnych nocy i wytchnienia także w ciągu dnia.
Zobaczysz, po wyciszeniu lekami powinno się nieco Taty samopoczucie ustabilizować, co Ci ulży.
I jeszcze jedno, pozwolę sobie.
Pisałaś Inko o pampersach, których Tato nie toleruje...
Są w aptekach, lub sklepach z art. medycznymi, higieniczne podkłady dla seniorów, które nie krępują tak ruchów - dla pań to "teena" lub seni lady" i takież odpowiedniki dla panów - może zerkniesz jak to wygląda i spróbujesz...

Ciekawe jak tam Magda - pewnie zakuwa na tej swojej podyplomówce...
Niech Ją zapieką pozytywnie policzki, skoro została tu wspomniana ;)

Życzę Wam spokojnego wieczoru
i dobrej nocki -Mira