Pod maską schować twarz łatwo - jakże trudno zachować twarz, kiedy maska opadnie.
Zwłaszcza, kiedy wcześniej mówiło się wielkie slowa, udawało się bliskość, pozowało na kogoś innego. I niekoniecznie karnawałową maskę mam tu na myśli...
Co zamyka nam drzwi? Sami je zatrzaskujemy? Może...
Mówisz - nie dalej jak wczoraj taka rozmowa miała miejsce - że samotność gorsza niż śmierć.
Że miłość smakuje piołunem... Że ból, że zawsze nie taki finał.
Może zbyt wiele tych naszych pragnień, marzeń, oczekiwań?
A rzeczywistość to rzeczywistość.
Pragnienie uśpiło lęki, reklamy zakrzyczały słowa mówione szeptem, szmer banknotów wdarł się brutalnie między uczucia - codzienność, zwyczajna codzienność obnażyła swoje oblicze.
Trwa karnawał, jak zawsze po północy zaczynają opadać maski...
12 komentarzy:
"Trwa karnawał,jak zawsze po północy zaczynają opadać maski..."
Ale Kopciuszek...gubi pantofelek...
zostaje nadzieja,że dobro zwycięży...
Miro,dla Ciebie :
Marian Hemar,z fraszek na serio :
"Przysłowie"
Z jednego drzewa
Krzyże i łopata.
Z jednego spiżu
dzwony i armata.
Z jednej stali
pług i szubiennica.
Z jednej cegły
meczet i bożnica.
Z mury szkoły
i lochy więzienia.
Z jednakich liter
natchnienie poety,
I karta Biblii
i płachta gazety,
Wyroki śmierci
i szepty litości.
Nie wiń-że drzewa,
spiżu ni kamienia,
Nie wiń papieru
ni mózgu ni serca.
Z jednego ciała,
z jednej krwi i kości,
Rodzeni bracia:
Pasterz i Morderca.
Serdecznie pozdrawiam :-) Mam nadzieję że kłopoty ze zdrowiem ...to już przeszłość?
INKA
Zaglądasz tu Inko... :)
Myślałam, że umknęłaś ze świata netu na dobre. Dawno Cię nigdzie nie widziałam - a zwłaszcza na wspólnie odwiedzanym blogu.
Ale - nie pytam dlaczego...
Za wiersz dzięki - mocne słowa Pana Mariana, bo uważnie patrząc wszystko jednakie, choć różne i wszystko różne, choć w zasadzie jednakie...
I realnie doszukać się można jedynie bielszego odcienia bieli...
Inko - a dlaczego Ty jesteś jakaś, taka ANONIMOWA ;)- hmm?
Aaa, no i to zdrowie... Dziękuję, chyba w końcu nadejdzie, bo wciąż czekam! I ileż we mnie cierpliwości. :)
Do zobaczenia tu jeszcze - no, i poezja zawsze mile widziana (czytana!) wiesz o tym - prawda?
Ślę pozdrowienia -Mira
Witaj Miro!
Dla niektórych to nawet podwójny karnawał ;-)...wczoraj moja studentka poszła świętować i jeszcze to potrwa ,bo na weekend do domu się nie wybiera:-)))...
Cieszę się,że cierpliwość masz wielką.:-)
Już coraz mniej jest takich cierpliwych pacjentów,ba, są tacy co po trzech dniach krzyczą,że są żle leczeni!
Bardzo cieszę się,że i Inka Tu zagląda.Zawsze z przyjemnością czytam jej wiersze... i liczę jeszcze na kogoś;-
Serdecznie pozdrawiam i zmykam,bo jutro czeka mnie podróż do Inowrocławia i z powrotem,a pogodę zapowiadają taką sobie:-( -zoja.
)
Witaj Miro!
Dla niektórych to nawet podwójny karnawał ;-)...wczoraj moja studentka poszła świętować i jeszcze to potrwa ,bo na weekend do domu się nie wybiera:-)))...
Cieszę się,że cierpliwość masz wielką.:-)
Już coraz mniej jest takich cierpliwych pacjentów,ba, są tacy co po trzech dniach krzyczą,że są żle leczeni!
Bardzo cieszę się,że i Inka Tu zagląda.Zawsze z przyjemnością czytam jej wiersze... i liczę jeszcze na kogoś;-
)
czy mozesz skomentowac?
info z tvn24
"...Dlaczego pomysł obowiązkowej edukacji przedszkolnej i posłania sześciolatków do szkół jest trafiony, dobrze tłumaczą wyniki badań naukowców z Uniwersytetu w Londynie. Według nich dzieci, które wychowywały się pod opieką dziadków lub innych członków rodziny, w zaciszu domowym, mają w przyszłości więcej problemów z socjalizacją i odpowiednim zachowaniem się, niż dzieci które od trzeciego roku życia są pod opieka przedszkolanek..."
Owszem mogłabym.
Jednak proszę mi uprzejmie powiedzieć - dlaczego miałabym to komentować? I dla kogo?
Jakaś spójność między mną, a tą info? Czy raczej może między info, a Tobą - tak mniemam.
Przyznam, że na odp raczej nie liczę...
Bardzo sie cieszę Zoju, że powiodły się studenckie boje. I świętowanie jest zasłużone!
Z tą cierpliwością, to różnie bywa - staram się... A na lekarza nie marudzę - fantastyczny facet ;)
I jest pozytyw tej długiej niemocy - ładniejsza sylwetka. Najpierw ruch na deskach, teraz brak apetytu - zadziałało w sumie, jak dieta cud! :)
Jeśli chodzi "o zaglądanie" tutaj, wiesz Zoju - nie każdy znajduje czas...
Wracaj bezpiecznie z tego Inowrocławia! -M
A czy dla mnie możesz napisać słowo w sprawie Czumy, bo chciałbym poznać Twoje zdanie?
Pomyślałem, że nie jesteś zbytnio rozczarowana. Byłaś na tvn24.pl? Czytałaś? I co?
Anonimie 2 - tak Cię nazwę:) Poczytaj w sieci, w prasie o Panu Czumie, dziś od tych wiadomości media aż kapią... Cóż moje skromne słowa wobec już napisanych przez...
wybitnych redaktorów.
Niektórym się w główkach poprzewracało - rozsmakowali się w węszeniu, jak psy myśliwskie - to widzę przede wszystkim!
Tylko wstrętem się karmią,
"donoszą" - tylko czy, donoszą nam wieści, czy może - padlinę?
Nie chcę być jedną z hien, nie bedę żarła wszystkiego, co zostanie rzucone na glebę - bleee!
Ohyda!
Nie chce mi się o tym gadać... Przepraszam.
dziekuje, dla ustalenia spojnosci taka odpowiedz tez mi wystarcza
Anonimowy, coś ty cieniutki być musisz coś takiego wystarczy? ;-)
Miro, ja uparcie czekam na jakieś konkrety w sprawie p.Czumy. Niech Ci się zachce pogadać. Jak nie o tym, to może o? o? o? Już Ty coś wymyślisz. Zawsze czuję deficyt Twoich słów. Kiedy milczę, milczę, milczę też jestem. A kiedy Ty milczysz, milczysz, milczysz, to apetyt rośnie wilczy, mrrr. Nie zostawiaj mnie tak bez słowa, lubię je, smakują mi, mrrr!
hihi...
no bo taki wlasnie jestem cieniuski minimalista
.
.
.
o szczurzej naturze jesli dobrze pamietam
Prześlij komentarz