ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




6 mar 2008

ostatnia podróż aktora

wybierając się w ostatnią podróż
odszedłeś taki niezorganizowany
nie odwiesiłeś garnituru na garbatym ze starości wieszaku
nie przymknąłeś szuflady z ulubionymi spinkami
nie prosiłeś o wyprasowaną koszulę
nie dbałeś o kolor krawatu
zastanawiające
nie stanąłeś w zadumie gładząc brwi
nie zaczesałeś włosów
nie powiedziałeś ani słowa
odszedłeś
zniknęły maski w odbiciach luster
ucichły rozedrgane postaci ze scen
zasnęły myśli na wskroś przesiąknięte teatrem
wybrałeś się w podróż
ostatnią
dlaczego nie zabrałeś walizki...

19 komentarzy:

kaja pisze...

Miro, a może dlatego

"Bo przyszedł pociąg prosto do nieba. Powiedział stary – kochana przebacz. Po co nam w niebie chodzić z walizką. Tam – mają wszystko."

Pozdrawiam chociaż wiem ,ze raczej na te pozdrowienia nie czekasz .....kaja

Mira pisze...

Nie pisz Kaju do mnie w ten sposób, bardzo Cię proszę...
Czekam na każde pozdrowienia, byle były prawdziwe.

Serdecznie Cię witam w swoich skromnych progach :)!

Może to jest właśnie okazja, by powiedzieć słowo o tym, co położyło się nam cieniem, gdzieś po drodze...
Nie gniewaj się proszę, ale odniosłam takie wrażenie, że póki masz tkzw. "noszenie", to idziesz jak burza i nie widzisz nikogo wokół...
Doznajesz jeśniejszego widzenia, kiedy wiatr bardziej w oczy...
Może mnie myli moje oko, bo nie jestem Alfą i Omegą - jednak coś jest na rzeczy. Gdybyś się cofnęła do swoich wpisów, pewnie to zauważysz, choć może lepiej widać to z boku...
Należę do tych osób, które towarzysko pominięte i wyproszone drzwiami - nie pchają się oknem. No, chociaż zależy w jakiej sytuacji, w pracy jest na odwrót:)
A tak właśnie czasem czułam z Twojej strony... cóż zrobić.
No i chciałbym rozmawiać z Tobą, jeśli tylko masz ochotę - ale rozmawiać, a nie odnosić wrażenie, że czytam Wikipedię np... a przyznaj, że bywało i tak.
Kiedy się poznałyśmy, było nieco inaczej.
Zatem po drodze jednak coś rzuciło cień... Może Ty wiesz dlaczego?
Było wszak bardzo sympatycznie:)
Przecież warto być sobą Kaju, kiedy jesteś sobą robi się jaśniej:)
Nie gniewaj się za tę moją wypowiedź, mam nadzieję, że odbierzesz ją pozytywnie i zrozumiesz po części i siebie i... mnie. Czuję się w obowiązku wręcz, wytłumaczyć moje zachowanie.
I jeszcze jedno, kiedy "zakipiało" na zaprzyjaźnionym blogu, bo doszło do rozdźwięku między Gospodarzem, a częścią [m.in. palącą;)]Jego Gości, wtedy u mnie - nagle - pojawili się Czytelnicy... i tak samo nagle zniknęli... dało mi to wiele do myślenia i do zrozumienia.
Z tym "Friends" jestem ostrożna...
Ale skłamałabym, że nie spotkałam -jeszcze na tamtym TVN-owskim blogu
- Cudownych Osób - mimo wszelkich zawirowań, moich fochów, czy jak kto woli fanaberii, mego trudnego charakterku One są!
Są zawsze!
W każdej smutniejszej, trudniejszej chwili mijajacego roku [roku, od poznania się], czy podczas radosnych momentów były...
Prawdziwe, mające własne zdanie, mówiące swoimi słowami, czasem cytujące innych - bo bez słów pozostawionych przez "Wielkich" - jak żyć...?
Bliskie mi Osoby i Tobie pewno też... to Magda, Zoja i Inka - lub może Zoja, Inka i Magda, czy jeszcze w innej konfiguracji - by Ich nie faworyzować:))) A Ty Kaju jakoś nam się wymknęłś... boczkiem.
Wierzę, że szczerość wiele zmienia - albo na lepsze, albo na... nie, tak nawet nie myślę! Cieszę się, że się odezwałaś po dłuuugim milczeniu, może to wiosenna jaskółka? Choć wiem, że jedna wiosny nie czyni...;)
Ślę Ci prawdziwe, dobre myśli, a z nimi obfity pakunek pozdrowień. Liczę też na odpowiedź, może się rozjaśni :) -Mira
P.S.
A przytoczone przez Ciebie słowa zesp. "Pod Budą", który uwielbiam -faktycznie dają dobrą odpowiedź...
Trzymaj się zdrowo -M

P.S.I
Dziewczyny... a gdzie Wy się podziałyście?

kaja pisze...

Droga Miro piszesz ,że się Wam wymknełam . To nieprawda poprostu poczułam się odrzucona.Czytałm te wpisy o tych co to zabierają głos na każdy temat , a może nie powinni, i jakos wzięłam to do siebie. Owszem Miro czasmi podpierałm się cytatami , słowami innych , ale tylko dlatego że nie potrafiłam w tak subtelny sposób przedstawic tego co sama myśle . Nie była to chęc popisywania się znajomościa tematu , czy też elokwencją .Nie wiem dlaczego uważasz ,że nie zauważam nikogo obok mnie
to nie jest prawda. Bardzo mnie to bolało ,że ukałady na blogu nie są juz takie jak były , że skonczyły sie poranne powitania , wzajemne usmiechy , ale co mialąm zrobić kiedy na moje usmiechy jakos nikt nie reagował ? Dałam sobie w końcu spokój bo co innego mogłam zrobić ?Miro zawsze byłam sobą i czesto przez to miałam sporo przykrosci bo nie udawałam .Na blogu u Jacka też jestem sobą od początku do końca i uwierz mi nie ma we mnie nic fałszywego.....Naprawdę nie rozumiem dlaczego myslisz ,ze słowa które pisze nie są moje , że mysli wyrażone nie są moimi myslami ....Ja może sprawiam wrażenie dumnej wariatki , ale to tylko wrażenie ....Pozdrawiam serdecznie kaja

kaja pisze...

Ps. Jeszcze jedno Miro z wykształcenia jestem historykiem , może to coś wyjaśni....kaja

Mira pisze...

Kaju, nie odpisałam Ci po to, by rozpocząć polemikę o elokwencji, o wiedzy, czy jej braku, o wykształceniu - przecież pamiętam,
"opijanie" Twego dyplomu :)
Emocjonalnie traktujesz chyba każde moje słowo.
Widzisz, Ty byłaś łaskawa napisać, że nic podobnego z tego, co wymieniłam nie miało miejsca i że jest to nieprawda - ja postrzegam to inaczej...
Nie twierdzę, że bezbłędnie oceniam pewne sytuacje, mam prawo się mylić...
Jednak mam też odwagę o tym, co widzę, mówić.
Choć dla spokoju lepiej milczeć, być miłą i zaślepiona istotą. Nigdy chyba takowego nie zaznam...
Cały mój tekst nie dotyczył Ciebie Kaju, poprzednie rozmowy z Dziewczynami i nie tylko - także dotyczyły raczej innego
"zjawiska", dziwię się, że nie odczytałaś między wierszami, o kogo chodziło.
Co do wiedzy na każdy temat - to fakt - uważam, że graniczy to z cudem, by znać się na wszystkim. Ale OK, może są i tacy - omnibusy jednym słowem. Tylko pozazdrościć!
Tylko, czym tłumaczyć "wrzucenie" pewnej frazy w google i wyskakuje słowo w słowo odniesienie do...
I tu omnibusowanie się kończy, a zaczyna oszukiwanie współrozmówcy, czy to sie komuś podoba, czy nie.
A pewien "wrzucacz" - powiem bez pardonu, uczynił z tych wklejek mistrzostwo świata!
Długo był tolerowany, co mnie ogromnie zaskoczyło.
Natomiast śmiał- wielu rozmówcom - zarzucać wciąż nowo wypatrzone, wypowiedzi nie po jego myśli - nie, tego to anioł by nie wytrzymał, a gdzie tam, taka ja...
Tegoż głównie dotyczyły nasze wpisy. Nie wiem czemu wzięłaś to tylko do siebie.
A może coś przeskrobałaś? ;)
Co do uśmieszków, pozdrowień i żarcików, które były miłym dodatkiem - to chyba - jak się nie mylę, pierwszy Gospodarz się wycofał... Nie żadne z nas.
Gdzieś "położyła się" przyczyna, ale pytać wprost raczej nie wypada...
I jeszcze jedno - nie pisałam niczego o fałszu - Twoim, czy kogokolwiek, bez przesady nie mnie oceniać aż w takich słowach, ludzi, których zaledwie musnęłam rzęsami po monitorze, Kaju...
Powiedziałam jedynie, że przyjaźń, przyjaciel - to słowa dla mnie wiele warte, nie nadużywałbym ich -ale to moje subiektywne zdanie.
Nie postrzegam Cię też jako
"dumnej wariatki", powiem, że nawet to określenie jest dla mnie słabo czytelne...
W sumie, któż z nas jest do końca normalny :)
Myślę, że wyczerpująco odniosłam się do Twojej wypowiedzi i chyba chcę na tym zakończyć temat, bo powiedziałam już wszystko, co chciałbym powiedzieć w tej właśnie sprawie.
Jest mi obojętne, co i jak, kto i gdzie będzie teraz "wrzucał", " wklejał", nie będę z tym walczyć. Nawet nie mrugnę okiem. Coś mi się zawodowo pomyliło... To tylko sieć!
Nie-Istotna, kiedyś dała mi do zrozumienia, że raczej szaleństwem jest szukać prawdy w necie.
Miała rację - jednak nie do końca, bo choć trochę da się jej jednak wyskrobać tu i ówdzie...
Życzę Ci spokojnej nocy Kaju, miłych snów i do zobaczenia jutro
- jeśli tylko zechcesz :) -Mira

kaja pisze...

Droga Miro pare słow przed pracą Dokładnie wiedziałam o kogo chodzi zresztą ten osobnik zmienił teraz płec i jest Mają :)) Niestety moj problem wynika z tego że ja własciwie każde słowo krytyki biorę do siebie . Być może wynika to z niedowartosciowania , ale nie będziemy sie zagłębiać w psychologię :).Każdy z nas postrzega ten blog( p. Jacka ) inaczej , jednak dla Wszystkich nas znaczy on bardzo duzo . co do słowa przyjaciel też mam zastrzeżenia i nie szafuje nim zbytnio , bo potem można przepłakac parę nocy ...Z Nie -istotną sie niestety nie zgadzam . Ja osobiście szukam prawdy , nie wyobrażam sobie powdu dla którego sama miałabym kłamać i dlaczego mieli by to robic inni.Ja tego nie rozumiem Mam kilka fajnych znajomosci z tego bloga i dwie przyjażnie za które oddałabym pewnei życie gdyby trzeba było :))no nic kończe narazie bo czas do pracy . Pozdrowienia i do potem kaja

zoja pisze...

Witam Was !
Telefon to jednak ...fatalny wynalazek!:)Ledwie dyszę po 15 godzinach pracy.
Cóż, nie potrafiłam odmówić koleżance,której dziecko miało 39 stopni temperatury.Stąd też moja nieobecnośc wczoraj!
A i teraz czeka mnie lepienie ok 150 pierogów.Muszę podrzucić "biedactwu"do Akademika,bo przez tę sesję zupełnie schudła:(
Do zobaczenia wieczorkiem...jak całkiem nie padnę:-)))
PS:Myślę,że wasze listy dużo wniosły i były potrzebne dla poprawienia atmosfery.
Więcej napiszę póżniej!
Mocne uściski-zoja :-)

Mira pisze...

Cześć Dziewczyny!

Kaju!
Miło, że napisałaś:) Jednak, jeśli mogę Cię prosić, to może zamknijmy te drzwi, które prowadzą do... nigdzie nie prowadzą, no!
Piątek - nic dodać!!! :)))
Może, wieczorem dobre winko? ;)
Ja stawiam!

Zoju, nooo wreszcie!

Tam, pod poprzednim jest jeszcze elaborat do Ciebie:) Ale już się nieco zdezaktualizował chyba, choć nie, może nie :P

Wiem, żeś Ty Dobry Człek i pomogłaś w potrzebie, to tylko in plus Twemu człowieczeństwu się liczy...
Ja teraz rzadziej jestem w "moim" hospicjum, bo mam 78-letnią babunię pod opieką - zajęłam się Nią, gdyż sama bidulka, żadnej rodziny.
Powiem krótko - łatwo nie jest... Z caluśkim "dobrodziejstwem" starości mam do czynienia, ale - może kiedyś i mnie ktoś tę przysłowiową szklankę wody poda...:)
A pierożki klej, klej dla tej okropnie wychudzonej Pannicy, niech sił nabiera. Ale dobrze, że już ma pierwsze "koty za płoty" - prawda?
Myślisz Zoju, że te listy były potrzebne...? Piszesz, że do poprawienia atmosfery...
Może...
Chciałabym powrotu do "lekkości" tutaj - oczywiście nie unikając trudnych tematów.
Kiedyś Inka, wskazała na to, że przychodziło się tu z przyjemnością, zaczerpnąć innego powietrza w oderwaniu od rzeczywistości, ale coś szlag trafił...
Uważam, że jak najbardziej takiej kontynuacji tego, czy " zaprzyjaźnionego" - chciałabym...
Zaglądaj proszę...
Może też na tę wieczorną lampkę winka... co?
A jak nie dasz rady to śpij słodko, kiedyś w końcu te 15 godzin trzeba odespać!!!

Pozdrawiam Was ciepło wraz z moim słonkiem, które cały dzień przyjemnie grzeje i śnieg już prawie stopniał - hurrrra!!!
Do zobaczenia Dziewczyny, pa -Mira

zoja pisze...

Dziewczyny!
Nooo,gdzie to wino?
Czyżbym się spóżniła?Mam nadzieje,że nie!:-)))...To proszę po kawałku szarlotki .Jeszcze ciepła!I Wasze zdrowie!
Kto pierwszy dołączy?
Tylko nie każcie długo czekać.:)...mam zaległości i mogę odpłynąc w objęcia Morfeusza:-)))
Do Miłego-zoja:-)

Mira pisze...

Ja jestem!
Dopiero niedawno wróciłam do domu.
Ale chętnie dla relaksu, te lampeczkę wypiję:)
Wznoszę kielich za naszą pomyślność Dziewczyny - i za tych, którzy nie dołączą dziś, bo sobie na weekend wyjechali...no nie - Magdo!
I przyznaję, że ja z ciast - to śledziki najbardziej... no chyba, że sernik mojej Mamusi - mmmy pychotka!
Ale Twoją Zoju szarlotką dziś nie wzgardzę.
Kurcze!- A kiedy Ty miałaś czas ją upiec...? Pierogi i szrlotka...
Co za wigor w Tobie!
Czy ciasto jedynie wirtualne? ;)
narazik... - Mira

zoja pisze...

Miro!
Ciasto prawdziwe!
Robię go błyskawicznie;-)
W przypadku bezrobocia spokojnie mogę zatrudnić się w cukierni!:-)

To...za nieobecnych!Niech żałują!:)))

Nastrojowo,przed Dniem Kobiet-zoja:-)

kaja pisze...

Miro ja dopiero teraz mam czas. Mam nadzieję ,że zostawiłyście mi troszkewina i cos słodkiego ??:)) Serdecznosci kaja

Mira pisze...

Wszystko jest!
Siadaj do stołu Kaju!
Faktycznie, że ten nastrój przed Dniem Kobiet nam się roznieca...
I fajnie!

Tylko, czy aby nie zbyt hucznie pod tym moim - smutnawym nieco lirykiem - się zrobiło hmmm?
To nie powód do żartów, ale wygląda mi to jak... stypa.
Aż mi się głupio zrobiło...

Cóż, trzeba wznieść kielich za pamięć o Tych co odeszli...
To nas trochę oczyści z wyrzutów sumienia...

Jestem padnięta Moje Drogie, chyba już się teleportuję do łoża uciech wszelakich, jednak tylko po sen:)
Dobrej, spokojnej nocy i niech się Wam magicznie przyśni przed jutrzejszym świętem:)
Pa - do zobaczenia! -Mira
Miło było...

INKA pisze...

Witajcie ! Moje Drogie !
A ja Was Wszystkie bardzo, bardzo lubię :-))))
Myślę że Mistrz Gustaw wybaczy On też kochał...Kobiety.W Dniu Naszego Święta,mam dla Was Kochane Miro,Magdo,Kaju,Zoju i Wszystkich czytających tylko...(dlaczego do nas nie napiszecie ? :-)Ulubionego Mojego
J.Tuwima,który o kobietach pisał dawno temu ,bo w roku 1934....tak :
EWA
Zaczęło się to dawno,dawno,
Najdawniej,jak pamięć sięga,
Tam,skąd bierze początek,
Rodzaju ludzkiego księga.
Pod modrym niebem,w cudownym ogrodzie,
Pod słynnym drzewem,w przewiewnym chłodzie,
Pierwszą wiosną,w pierwszym maju,
Zresztą każdy o tym wie:

Kiedy Adam mieszkał w raju,
Bardzo często nudził się,
Spać tam było we zwyczaju,
Więc spoczywał w błogim śnie....

Dalszy ciąg każdy sam sobie dośpiewa, słowem : EWA
I zaraz potem zerwała owoc z drzewa
Co nęcił wonią,i blaskiem świecił.
Ach przypadła doń pożądliwymi usty

Patrz Genezis,rozdział trzeci,
ustęp szósty:
Widząc tedy niewiasta,iż dobre drzewo ku jedzeniu,a iż było
wdzięczne ust wejrzeniu,a porządliwe drzewo,dla nabycia
umiejętności wzięła z owocu jego,
i jadła,i dała też mężowi swemu,
który z nią był i on też jadł.

Od grzechu zaczął się jej świat,
A że Pan Bóg ją stworzył,
A szatan opętał,
Jest więc na wieki:i grzeszna i święta...
Zdradliwa i wierna,i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz,i uśmiech i łza
I gołąb i żmija,i piołun i miód,
I anioł i demon,i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami,
i przepaść bez dna,
Początek i koniec - kobieta - acha!

Luli,mój syneczku,luli,luli,
Matka cię do piersi tuli,tuli,
Choćbyś cały świat przemierzył,
Coćbyś nawet bezmiar szczęścia przeżył,
Nikt ci nie zaśpiewa czulej:luli,
Luli,mój syneczku,luli,luli.

Lu ją w mordę,a co psiamać,
Ty mi będziesz gościa brać!
A ja tu chodzę cały rok,
A ty przychodzisz,szarpana w bok,
I szkandał robisz na cały róg,
Rozkwaszę mordę,skarz mnie Bóg !
Bujać mnie będzie!Ja ci pobujam!
Policja!Na pomoc!Gwałtu!Mordujom!

Gdyby nie ty,nie świeciłyby
gwiazdy na niebie,
Gdyby nie ty,nie pachniałyby
kwiaty na wiosnę,
Z moich ust wykwitają jedynie...
dla ciebie.
Te słowa najsłodsze...miłosne.
Jeśli nie ty,nikt mnie inny w ramionach nie zawrze,
Jeśli nie ty, to kto spełni upojne
sny?
Przytul mnie ,weź!Będę kochać jak nigdy,bo zawsze,
Bo wszystko na świecie-to Ty,to Ty!

Hallo?to ty,Stasiu?Będę mogła...
Tak.Idzie.Ja też.
Co?Nie,nie!Nigdy przed północą nie wraca.Co?Ach ty świńtuszku.
No dobrze,dobrze.Że co?Sumienie?
No jeszcze trochę dokucza.
Ja go doprawdy bardzo kochałam.
Zdawało mi się,że to moja pierwsza
i ostatnia miłość....
Zdawało mi się,że gdyby nie on,
nie świeciłyby gwiazdy na niebie...
Ale od czasu jak ciebie zobaczyłam
cicho...muszę przerwać rozmowę.
Wiec o siódmej.Całuję...

Od pokus i grzechów świata,
W cichym zamknięta klasztorze,
Ręce w modlitwie splatam,
Kleczę przed tobą w pokorze,
Umartwiam grzeszne ciało,
Postem surowym i biciem,
Ale to wszystko mało,
Przed twym obliczem.
Wczoraj ptak,zwiastun wiosny,
Wpadł do samotnej mej celi,
Niech mi wybaczą tę chwilę radości,
Twoi anieli...

Chodzi o to,proszę pani,
żeby sukienka była prosta,
Najprostsza,ale szalenie dystyngowana.
I ta dystynkcja ma być właśnie w
prostocie.Ta prostota w dystynkcji.
Chodzi o zwykłą,wizytowa sukienkę.
Z przodu zupełnie gładko,
tylko tutaj pani troszeczkę sfałduje,ale ledwo ,ledwo....
Żeby było widać i jednocześnie żeby
nie było widać.
Z boku pliska,tutaj zmarszczona,
tutaj podniesiona,tutaj opuszczona,
tutaj fałda,tu rozpięta,
tu zamknięta,tu upięta :
rękaw z pampelotką,tu mereżka,
tu wlensjenka,tu guziki,
tu entliczki,tu pentliczki,
kołnierzyk biały w ząbki,trąbki...
w pompki...
Pani wie.Jak najprościej,
a co do wstążeczki,
to jest w "Maison Chiffon"-sama kupię,a z reszta niech pani kupi,
metr : złoty dziewięćdziesiąt....

91,92,93,94,,95,96,....Tętno 96,
no to już lepiej....
A temperatura?Sama zobaczę : 38,8
świetnie.
Wczoraj o tej porze było blisko 40.
Wszystko będzie dobrze,droga pani,
niech pani nie płacze...
A teraz proszę wziąć lekarstwo...
i spać...spać.

Prężąc biodra i piersi bezwstydnie,
Błyskiem oczu noc ciemną rozwidnię,
I upałem rozkosznej pieszczoty,
Wzniecę pożar czerwony we krwi.
Ośmiornicą oplotę kochanka,
Tajemnicą upoję do ranka,
Kto raz wpadnie w te straszne oploty,w tym żądza na zawsze tli.

A że Pan Bóg ją stworzył,
a szatan opętał,
Jest więc odtąd na wieki...
i grzeszna i święta,
Zdradliwa i wierna,i dobra i zła,
I rozkosz i rozpacz,i usmiech i łza
I anioł i demon,i upiór i cud,
I szczyt nad chmurami,
i przepaść bez dna...
Początek i koniec-KOBIETA-to ja.

I jak nie kochać tego TUWIMA ?
Moje Miłe :-) Wszystkiego Najlepszego(Mam jeszcze coś dla Was
ale napiszę później)

INKA

INKA pisze...

Znalazłam jeszcze coś...nie wiersz...
ale posłuchajcie :-)
To o kobietach,w różnym wieku....

Kiedy ma 5 lat:
ogląda się w lustrze i widzi....
księżniczkę.

Kiedy ma 10 lat:
ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka.

Kiedy ma 15 lat :
ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnia Kopciuszka:
"Mamo,przecież tak nie mogę pójść
do szkoły"

Kiedy ma 20 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się:
"za gruba,za chuda,za niska,za wysoka"
Ale wychodzi z domu....

Kiedy ma 30 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się:
"za gruba,za chuda,za niska ,za wysoka,włosy za bardzo kręcone ...
albo za proste",
ale uważa że teraz nie ma czasu,
żeby się o to troszczyć...i mimo
wszystko,wychodzi z domu.

Kiedy ma 40 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się :
"za gruba,za chuda,za niska,za wysoka,włosy za bardzo kręcone albo
za proste",
ale mówi że jest przynajmniej czysta...i mimo wszystko...
wychodzi z domu.

Kiedy ma 50 lat:
Ogląda się w lustrze i mówi :
" Jestem sobą"...i idzie wszędzie.

Kiedy ma 60 lat:
Patrzy na siebie i wspomina....
wszystkich ,ludzi którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze....
Wychodzi z domu i zdobywa świat.

Kiedy ma 70 lat:
Patrzy na siebie...i widzi mądrość,
radość i umiejętności.
Wychodzi z domu i cieszy się życiem

Kiedy ma 80 lat:
Nie troszczy się o patrzenie w lustro....
Po prostu,zakłada...liliowy kapelusz i wychodzi z domu....
żeby czerpać radość i przyjemność
ze...ŚWIATA !
Tego Wam Życzę :-))) INKA

INKA pisze...

Miro,Wybacz...że tak się "rozpisałam"
ale...rzadki gość-miły gość :-))))


Wszystkiego Najlepszego INKA

word in the air pisze...

Miro, z okazji Dnia Kobiet (i nie tylko) życzę Ci mniej mrocznych i szarych myśli, a więcej radości :)

Mira pisze...

Droga Inko!
Jesteś niesamowita!
Fantastycznie, że podałaś nam "na tacy" te smakowite kąski. Wiersz leży jak ulał! I jak zawsze na temat.
Drugi tekst przeczytałam z uwagą - dwukrotnie, by niczego nie uronić...
Rozsądny, mądry i... rzeczywisty.
Dzięki Inko i dla Ciebie wspaniałego dnia!
I zawsze mile widziane te Twoje perełki!
Co do Pana Gustawa - to wierzę, że się rubasznie uśmiecha z oddali;)
Pozdrawiam -Mira

Mira pisze...

Word in the air!
Dziękuję za słowa, które wywołały nietuzinkowy uśmiech na mojej buźce :)
Bo zrobiło mi się przyjemnie, mniej mrocznie i rozwiały się szare myśli...
Przynajmniej teraz...
Dzięki za pamięć! -Mira :)