ZAPAMIĘTAJ!
PRÓBUJĄC ZABIĆ MOJE DEMONY
MOŻESZ ZABIĆ TAKŻE ANIOŁY!




3 kwi 2008

Trochę zeszłorocznego nieba...


8 komentarzy:

Anonimowy pisze...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Magda pisze...

Bywało groźne...
Ale i piękne...

Ogromny uśmiech zostawiam dla Ciebie, Zoi i Pozostałych! :-)

M.

Mira pisze...

Tak, niektóre momenty w moich oczach - to jak... Armagedon!

Uśmiech odwzajemniam!
I pozdrawiam... Wszystkie Dziewczyny -M

kaja pisze...

Miro może nawet i Apokalypsa jak mawia pewien serialowy dzieciak o imieniu Czesio :)))A serio zdjęcia są sliczne . Wdzięczny temat takie niebo prawda ?Raz cudnownie niebieskie raz wzburzone jak morze. Zupełnie nieprzewidywalne jak ja :))))) Serdecznosci kaja

zoja pisze...

Miro!
Myślę ,że każda z nas czasami bywa jak Armagedon :-)

Spodziewałyście się,że ogromnym orędownikiem Głodzia będzie Kardynał Dziwisz?Ja-nigdy!
Zawiodłam się na nim!

Już dziś zostawiam Wam ogromny uśmiech:-)...na cały jutrzejszy dzień,bo rano do pracy,a tam komputer tylko do celów służbowych:-(!
Miłych snów i do jutrzejszego wieczora -zoja.:-)

Mira pisze...

Kaju, niebo nieprzewidywalne - jak Ty...
Myślę, że jak większość z nas, kobiet.
Bywa piękne, niebezpieczne, nagle wybucha płaczem i śmieje się słońcem, że boki zrywać!
Gradowa mina mu nie obca i łagodność baranka.

A może niebo jest kobietą? :)

Z tym problematycznym wielce;) pytaniem, zaczynam piątek...

Życzę Ci udanego biegu do soboty i pozdrawiam -Mira

Mira pisze...

Tak, tak Zoju - bywamy...:)

Jeśli chodzi o majestat ludzi kościoła - to ja... mam tylko kilku przedstawicieli, których jeszcze poważam... podziwiam...
Najwspanialsi - dla mnie - odeszli już z Łez Padołu...
Powiem, że mimo długiego czasu spędzonego u boku JPII, nie należał do nich nigdy S.Dziwisz...
Cóż.

A to wydarzenie, hmm zaskakujące...
Jednak tylko mnie umacnia w niezrozumieniu pokrętnych zasad panujących wśród hierarchii kościoła.
Wypowiadam się jako laik, zatem może tylko ja się w tym nie odnajduję, na tyle, by wiedzieć czemu tak się dzieje?
Czym się kierował Kardynał Dziwisz?
Skąd ta kandydatura?
Dlaczego już podjęta decyzja?
100 pytań do...

Spokojnego dyżuru Zoju!
I wracaj do nas szybko wieczorem - czekamy!
Pozdrowionka -Mira

kaja pisze...

Cześć dziewczyny ! Jak to dobrze,że ktoś ma jeszcze takie myśli jak ja :)Ja też nie mogę się przekonać do Dziwisza.Pamiętam jedną z rozmów to było chyba przed premierą telewizyjną filmu "Karol człowiek ,który został papieżem "
Ktoś z dziennikarzy zwrócił się do Dziwisza z pytaniem twierdząc,że przecież tak długo był przy JPII ,był jego przyjacielem .No i tu padły słowa,które mnie zmroziły . Dziwisz powiedział wtedy:
" Nigdy nie byłem przyjacielem papieża"

Nie wiem czy było to zamierzone czy też wyrwało mu się.Nie mniej jednak od tego momentu zaczęłam mu się uważniej przyglądac. To niby w/g prawa jest "moj " metropolita-krakowski,chciaż tak naprawdę "mój" to wciąż kardynał Macharski.Człowiek z ogromną klasą i kulturą bycia,o wiedzy nie wspomnę.
Niestety i zasady i ludzi stojacy wysoko w hierarchi koscioła są tak pokrętni,że i sam diabeł by z tym do łądu nie doszedł, a co dopiero my malutcy ?:)

Szczere pozdrowienia dla Wszystkich kobitek na tym blogu kaja