- Gawęda o miłości ziemi ojczystej
Bez tej miłości można żyć,
mieć serce suche jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie uwić,
o blasku próchna mówić "dnieje",
o blasku słońca nic nie mówić.
Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyję czastką czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?
Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię - i żyć,
ale nie można owocować.
6 maj 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
CUUUDNY WIERSZ !
A ja go nie znałam ! Dziękuję ! :-)
INKA
Noooo!
Cieszę się, że wreszcie coś mogę Ci zadedykować Inko!
Strofy są dla Ciebie :) -M
Bardzo jestem wdzięczna :-)
Serdecznie pozdrawiam INKA
Prześlij komentarz